Strona 1 z 1

Pytanie

PostNapisane: Pt lip 21, 2006 12:24 pm
przez Michał Szpila
Witam,

Odkąd dowiedziałem się o takim kierunku i ruchu, sądzę, że to jest właśnie to, czym chciałbym się zajmować. No ale właśnie, jak to osiągnąc? Interesuję się grami od zawsze, i to nie tylko bezmyślnym w nie graniem, ale też wieloma innymi aspektami z nimi związanymi, gry to właściwie całe moje życie. Co miałbym lub powinienem zrobić, aby móc sie uważac za badacza gier? Problem polega na tym, że ja właściwie interesuje sie tylko grami, a takiego kierunku raczej nie znajdę na wyższych uczelniach. :P Więc jak to jest? Byłbym bardzo wdzięczny za odpowiedź.

Pozdrawiam,
Michał Szpila

PostNapisane: So lip 22, 2006 1:45 pm
przez Przemysław Bociąga
To niewątpliwie trudne pytanie. Z pewnością, zgodnie z przekonaniem Kolegi, nie znajdzie się nigdzie kierunek badawczy o nazwie "granie na komputerze", bo sama ta czynność nie jest jeszcze pracą naukową.
Nie będzie chyba przesadą moja sugestia, że bycie badaczem wymaga może nie skończenia studiów, ale przynajmniej studiowania. Studiowanie zaś, niestety, wymaga także zajmowania się innymi niż same gry rzeczami, które z kolei wiążą się z takim a nie innym programem studiów. W zależności od tego, co Kolegę interesuje, polecałbym rozważenie zdania (rozumiem, że skoro gry stanowią "całe życie" Kolegi, nigdzie Kolega nie studiuje) na jakiś kierunek kulturoznawczy lub związany z szeroko pojętą informatyką. Na przykład warszawskie studia w Instytucie Kultury Polskiej, o ile mi wiadomo, są kierunkiem otwartym na wszelkiego rodzaju pasjonatów i przychylnym okiem patrzą na wczesną (już na pierwszym roku, być może) specjalizację. Wykazanie się tam szerokim, analitycznym spojrzeniem na swoją pasję i głęboką znajomością tematu (studia to czas teoretycznego pogłębienia uprawianego w praktyce hobby) może pozwolić na wybór specjalizacji badawczej i udział w ruchu badawczym zagadnienia. O studiach w innych dziedzinach nie będę się wypowiadał z braku kompetencji. Powodzenia.

PostNapisane: Pn lip 24, 2006 8:51 pm
przez Michał Szpila
Dziękuję za radę, właśnie o coś takiego mi chodziło :) Ktoś ma jeszcze jakieś pomysły?

PostNapisane: Wt sie 01, 2006 3:34 pm
przez Jerzy Szeja
Właściwie trudno coś dodać do wypowiedzi kol. Bociągi. Co najwyżej rozwinąłbym analogię (choć przecież ułomną), że zapewne kiedyś przed takim problemem stali np. lubiący oglądać filmy. Dopiero za jakiś czas z różnych i odległych w sposobie podejść powstało filmoznawstwo itp. Na pocieszenie dodam, że był to czas bez porównania krótszy, niż potrzebny na przekształcenie się analitycznych spojrzeń na literaturę (Arystoteles!) w literaturoznawstwo jako dziedzinę uniwersytecką.
Z drugiej strony trzeba pamiętać, że zapaleni gracze, którzy są do końca pochłonięci swoim hobby, równie rzadko mogą stać się ludologami, jak czynni sportowcy trenerami czy teoretykami sportu (bądź działaczami).
Bo choć popieram badania uczestniczące i twierdzę, że badacz gier powinien być graczem, jednak naukowiec powinien zdobyć się na obiektywizm, o który bez umiejetności zdystansowania się - trudno.

Przy okazji witam wszystkich na forum po urlopie, a nowych zapraszam do wypełnienia zapisów z
http://ptbg.urbantrip.com/phpBB2/viewforum.php?f=7.

Serdecznie pozdrawiam
Jerzy Szeja
admin forum