przez Jakub Zapała » Śr sty 26, 2005 12:43 am
Ale tak się nie da! Skoro przez tysiąc lat nie dało się zrobić godła, które nie kojarzyłoby się z rosołem (przepraszam za dosadność), to zrobić z naszego coś, co będzie ideałem funkcjonalnego loga, graniczy z cudem. Możemy się starać, wprowadzać drobne zmiany (po to ta dyskusja), ale na razie cieszmy się z tego, co mamy. Co kolega proponuje i jak miałoby to wyglądać, żeby nie było pompką ani rosołem? Bo ja uważam, że jest dobrze, ale mogę się mylić.
A, jeszcze jedno: jak mamy coś pewnego, nazwę, logo, siedzibę itd., co nie zmienia się co pięć minut, to nasza wiarygodność rośnie. To, co znane i stałe, jest lepiej odbierane, bo można na tym polegać. Proszę mnie poprawić, jeśli palnąłem jakieś głupstwo.
PS. Za Mieszka i Chrobrego to mógł być kogut...