Strona 1 z 2

Praca

PostNapisane: Wt cze 13, 2006 8:40 pm
przez Monika Bombol
Jaką szansę zdobycia pracy (i w jakim miejscu) ma inżynier programowania gier (po ukończonej takiej specjalizacji)? Czy właściwie to realne, by w Polsce ktoś to docenił, czy jedyne, co może robić za jakieś marne pieniądze, to w zespoliku produkować gry?

PostNapisane: Śr cze 14, 2006 8:44 am
przez Roman Budzowski
To wszystko zależy od miejsca zamieszkania lub mobilności danej osoby. Wydaje mi się, że szanse są spore, bo rynek tworzenia gier w Polsce rozwija się coraz bardziej. CD Projekt "wysysa" wszystkie talenty, a nie jest jedyną firmą na rynku. Jeżeli projekt "Wiedźmin" okaże się komercyjnym sukcesem, to zapewne osoby wykształcone w kierunku tworzenia gier będą mogły być spokojne o swoją przyszłość.

A tak z ciekawości, na jakieś uczelni można zdobyć takie wykształcenie?

pozdrawiam
Roman Budzowski
Niezależny Twórca Gier :)
www.ANAWIKI.com

PostNapisane: Śr cze 14, 2006 1:02 pm
przez Monika Bombol
Od 2004 r. w Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych w Warszawie (www.pjwstk.edu.pl). Chyba jak dotąd wciąż tylko tu.
Jestem jedną z założycielek specjalizacji Tworzenie Gier Komputerowych, jedną z pierwszych 3 osób, które uzyskały tytuł inżyniera po jej skończeniu, oraz jedną z chyba wciąż 5, jakie kiedykolwiek ją ukończyły dyplomem ;) Łatwo nie jest... również z pracą w tym kierunku z wynagrodzeniem odpowiednim do umiejętności i ciężkiej pracy, jaką niezaprzeczalnie jest tworzenie tego rodzaju gier. Najczęściej to profit od zysku, a z zyskiem w Polsce różnie bywa :roll: Większość firm raczej zainteresowanych jest zakupem gotowego produktu i nie ma się co im dziwić, jednak to nie jest tydzień, miesiąc, dwa... roboty, a ciut więcej, a trzeba coś jeść ;) Ponadto fajnie by było, gdyby koszty pracy nam się zwróciły, więc produkt musi być na odpowiednio wysokim poziomie.
To moje indywidualne spostrzeżenia, mogę się mylić lub o czymś nie wiedzieć, stąd też moje pytanie.

PostNapisane: Śr cze 14, 2006 4:32 pm
przez Roman Budzowski
Jeżeli jesteś z PJWSTK to może znasz chłopaków od Magic Match?
www.codeminion.com

Im się nieźle powiodło na własną rękę, chociaż prawda jest taka, że nie każdego takie rozwiązanie interesuje.

pozdrawiam
Roman Budzowski

PostNapisane: Śr cze 14, 2006 5:45 pm
przez Monika Bombol
Owszem, znam :) To właśnie pozostali dwaj założyciele tej specjalizacji.
Powodzi im się coraz lepiej, jednak ciężko z tego się utrzymać. Jestem raczej realistką i - jak mówisz - rozkręcanie własnej firmy nie każdemu pasuje. Znam wiele takich zespołów, z czego ułamek odnosi sukces. Czasem wydaje mi się nawet, że sukcesem jest już ukończenie w całości jakiejś gry. A większość takich zespołów zaczyna od wielkich produkcji (jak w tym przypadku Spellscape, rozpoczęty, o ile dobrze pamiętam, już w 2003/2004) i na nich też kończy swą karierę, lub zaczyna kolejną grę w imię idei "teraz już wiem więcej, to na pewno się uda".

Bardzo interesuje mnie zaś tematyka gier użytkowych, np. edukacyjnych dla dzieci. Myślę, że to nie tylko przyjemna i pożyteczna praca, ale i też coraz bardziej opłacalna wraz z opanowaniem przez najnowsze technologie niemal wszystkich sfer życia codziennego. Dlatego warto by też zastanowić się nad dzieciaczkami i przygotowaniem ich na spotkanie z komputerem na studiach, już coraz częściej w gimnazjach - a niebawem pewnie i podstawówkach. Im wcześniej, tym lepiej, a jak dowodzą badania z ostatnich lat, komputery są niezmiernie przydatnym narzędziem w procesie edukacji. Cały e-learning robi furorę i szkoda by było się w to nie włączyć :)

Na razie jestem na początku drogi szukania w tym wszystkim miejsca dla siebie, gdyż bardziej to do mnie przemawia niż kolejne Diablo (w które swoją drogą kiedyś uwielbiałam grać :D ).

PostNapisane: Cz cze 15, 2006 8:00 pm
przez Przemysław Bociąga
Monika Bombol napisał(a):Jestem raczej realistką i jak mówisz rozkręcanie własnej firmy nie każdemu pasuje.

Bardzo interesuje mnie zaś tematyka gier użytkowych, np. edukacyjnych dla dzieci. Myślę, że to nie tylko przyjemna i pożyteczna praca, ale i też coraz bardziej opłacalna wraz z opanowaniem przez najnowsze technologie niemal wszystkich sfer życia codziennego. Dlatego warto by też zastanowić się nad dzieciaczkami i przygotowaniem ich na spotkanie z komputerem na studiach, już coraz częściej w gimnazjach - a niebawem pewnie i podstawówkach.


Tak czy siak warto chyba zaprosić Koleżankę na spotkanie Koła Warszawskiego - kiedyś i gdzieś, szczegóły w topiku naszego Koła. Bo, jak rozumiem, skoro PJWSTK, to loża-matka Warszawa jest dość wygodnym miejscem spotkań, prawda? :)

PostNapisane: Cz cze 15, 2006 10:01 pm
przez Monika Bombol
Dziekuję za propozycję :)
Tak, Warszawka bardzo gościnna :D

PostNapisane: So cze 17, 2006 10:47 am
przez Jerzy Szeja
Uprzejmie przypominam, że do koła warszawskiego należą też osoby spoza stolycy:)
Jak niżej podpisany.

PostNapisane: So cze 17, 2006 2:04 pm
przez Przemysław Bociąga
Jerzy Szeja napisał(a):Uprzejmie przypominam, że do koła warszawskiego należą też osoby spoza stolycy:)
Jak niżej podpisany.


Fą fą fą. Uprzejmie przypominam, że dla mnie to nawet Radom czy Białystok jest "małą, podwarszawską miejscowością" :)

PostNapisane: So cze 17, 2006 2:31 pm
przez Jerzy Szeja
Czy dobrze zrozumiałem, że zdaniem Kolegi mieszkam w stolycy? Choć wiadomo, że wolę Kraków (jak każdy skawiniak zresztą), to nie miałbym nic przeciw. Tylko te półtorej godziny do centrum, to chyba nawet na NY dużo ;P

PostNapisane: So cze 17, 2006 5:03 pm
przez Przemysław Bociąga
Jerzy Szeja napisał(a):Czy dobrze zrozumiałem, że zdaniem Kolegi mieszkam w stolycy? Choć wiadomo, że wolę Kraków (jak każdy skawiniak zresztą), to nie miałbym nic przeciw. Tylko te półtorej godziny do centrum, to chyba nawet na NY dużo ;P


Źle. Mieszka Kolega, moim zdaniem, _pod_ Warszawą, jak zresztą większość Polaków, z połowa Ukraińców, wszyscy Białorusini i mieszkańcy zachodniej Litwy :) "Pod Warszawą" to dla mnie dość obszerna kategoria socjo-historyczyno-polityczna :)

PostNapisane: So cze 17, 2006 9:23 pm
przez Jerzy Szeja
A, już się przestraszyłem. A to tylko relatywistyka przestrzenna :P
No może być, czemu nie? Z tej perspektywy Kolega mieszka pod Łochowem (jak zresztą pół Polski i te krainy wymienione przez Kolegę).

PostNapisane: N cze 18, 2006 8:09 pm
przez Monika Bombol
Jerzy Szeja napisał(a):Czy dobrze zrozumiałem, że zdaniem Kolegi mieszkam w stolycy? Choć wiadomo, że wolę Kraków (jak każdy skawiniak zresztą), to nie miałbym nic przeciw. Tylko te półtorej godziny do centrum, to chyba nawet na NY dużo ;P

No cóż, ja mieszkam jeszcze w Wawce, a do centrum jade również godzine :P

PostNapisane: Pn cze 19, 2006 1:32 pm
przez Przemysław Bociąga
Monika Bombol napisał(a):
Jerzy Szeja napisał(a):Czy dobrze zrozumiałem, że zdaniem Kolegi mieszkam w stolycy? Choć wiadomo, że wolę Kraków (jak każdy skawiniak zresztą), to nie miałbym nic przeciw. Tylko te półtorej godziny do centrum, to chyba nawet na NY dużo ;P

No cóż, ja mieszkam jeszcze w Wawce, a do centrum jade również godzine :P


To na pewno jedna z tych odległych dzielnic pn. "jeszcze w Wawce", na przykład Otwock, Mińsk Mazowiecki albo Łódź :)

PostNapisane: Pn cze 19, 2006 1:35 pm
przez Monika Bombol
W tym problem, że nie ;) Jeszcze Wawka :cry: Choć do Otwocka mam niedaleko ;)
Za to mam Szybką Kolej Miejską :D to do Ochoty mi 45 min schodziło :D ...jeszcze kilka dni, później ją nam zabiorą :P