PTBG

Witam Szanownych Badaczy,

Poproszono mnie o zorganizowanie dyskusji o grach na PGA 2005 za niecałe dwa tygodnie. Chciałbym zaprosić kilka-kilkanaście osób i trochę dziennikarzy, zeby posłuchali, zanotowali i zanieśli w świat. To świetna okazja, żeby zareklamować PTBG, umówiłem się już dr Surdykiem w tej sprawie.

Roboczy tytuł konferencji: "Gry komputerowe: całkiem nowe medium czy zabawa w zabijanie?". Chcę pokazać, że istnieje stereotyp, prozmawiać o tym skąd on się bierze itd.

Mam jeden problem: nadreprezentację zwolenników gier. Żeby dyskusja wyszła fajnie, szukam osób m.in. badaczy uzależnień itd., którzy są gotowi przyjechać do Poznania 26 lutego, żeby powiedzieć, że gry są be.

Jeżeli znacie Państwo kogoś takiego, to prosiłbym o kontakt i pomoc w zaproszeniu takiej osoby.

Serdecznie pozdrawiam,
Konrad Godlewski.

tel. 604 664 992
e-mail: konrad.godlewski@agora.pl

Zawsze może ktoś robić za "adwokata diabła".
Choć reprezentuję m.in. psychologię, a więc dziedzinę, gdzie dużo się mówi złego o grach komputerowych, a stereotypy często przyćmiewaja wyniki badań, to niestety trudno by było mi stanąć po drugiej stronie barykady, ponieważ jestem ich zagorzałym orędownikiem. Można znaleźć jednak parę takich sytuacji, kiedy to gry ewidentnie mają zły wpływ na niektórych ludzi (w swojej pracy dyplomowej sprzed kilku lat przeprowadziłem taką metaanalizę różnych badań i zestawienie różnych metaanaliz). Wiem, że bodajże na KULu ktoś prowadził badania, z których wyciągnięto wnioski o jednoznacznie negatywnym wpływie gier (o licznych błędach metodologicznych nie muszę tu wspominać!). Jeśli uda mi sie odgrzebać to nazwisko, to moze warto by sie z tą osobą skontaktować? Tylko czy odważy się przyjechać przy takiej dysproporcji zwolenników i przeciwników. :lol:
Pozdrawiam
R.S.

Początek już DZIŚ!
http://pga.mtp.pl/

Remigiusz Szczechowicz napisał(a): Wiem, że bodajże na KULu ktoś prowadził badania, z których wyciągnięto wnioski o jednoznacznie negatywnym wpływie gier (o licznych błędach metodologicznych nie muszę tu wspominać!). Jeśli uda mi sie odgrzebać to nazwisko, to moze warto by sie z tą osobą skontaktować? Tylko czy odważy się przyjechać przy takiej dysproporcji zwolenników i przeciwników. :lol:

To "słynna" "Gra w zabijanie" Gałkowskiej i Ulfik. Proponuję spojrzeć do recenzji Kol. Mirosława Filiciaka z pierwszego numeru "Kultury Popularnej" (tamże też druga recka tego samego, równie miażdżąca).
A może jest to gdzieś w sieci? (pyt. do Autora)

Jerzy Szeja napisał(a):To "słynna" "Gra w zabijanie" Gałkowskiej i Ulfik. Proponuję spojrzeć do recenzji Kol. Mirosława Filiciaka z pierwszego numeru "Kultury Popularnej" (tamże też druga recka tego samego, równie miażdżąca). A może jest to gdzieś w sieci? (pyt. do Autora)

Musiałem to przegapić. :oops: Trafiłem jakieś krótkie teksty w Sieci jeszcze przed publikacją książki (ok. roku 1999).

Witam,
Rzeczywiście drukowaliśmy w "Kulturze Popularnej" recenzje "Zabawy w zabijanie" (Agnieszki Ogonowskiej i moją), a także tekst Remigiusza, również na temat wpływu gier. Niestety, teksty nie są dostępne online, nie posiadam ich też w wersji elektronicznej. Sądzę jednak, że tutaj nie trzeba nikogo przekonywać że gry nie "szkodzą". Jest za to szansa że rozruszamy jakoś debatę na ten temat na bardziej publicznym forum (za co wielkie dzięki dla Konrada Godlewskiego), ale o tym więcej w wątku o Poznań Game Arena.
Pozdrawiam