Moderatorzy: Jerzy Szeja, Augustyn Surdyk, Stanisław Krawczyk
Jerzy Szeja napisał(a):c - "komputerowe gry fabularne" (trzeba by zbadać, czy istnieją komputerowe gry niefabularne; chyba nie, ale jeśli tak, są one niszowe i bywały w początkach - dziś to zabytki lub gry na komórki)
Marcin Pędich napisał(a):Jerzy Szeja napisał(a):c - "komputerowe gry fabularne" (trzeba by zbadać, czy istnieją komputerowe gry niefabularne; chyba nie, ale jeśli tak, są one niszowe i bywały w początkach - dziś to zabytki lub gry na komórki)
Równie dobrze można by mówić o problemie "fabularności" gier planszowych takich jak "Magia i Miecz", "Shadows over Camelot", "NS Hex" czy choćby szachy.
Marcin Pędich napisał(a):Przedstawiony przez kolegę dylemat bierze się z nadmiernie analitycznego, nieintuicyjnego podejścia do definicji. Nie tyle trzeba zbadać problem, bo jest to dość oczywiste, ile trzeba doprecyzować definicję komputerowych gier fabularnych. Po pierwsze należałoby chyba jednak używać powszechnego określenia cRPG, co od razu usuwa przedstawioną przez kolegę niejasność związaną z "fabularnością" gry komputerowej.
Marcin Pędich napisał(a):Wydaje mi się, że grę cRPG najlepiej zdefiniować jako "grę komputerową podejmującą próbę odtworzenia w komputerze gry RPG (gry fabularnej)".
Marcin Pędich napisał(a):Chciałbym tu też przypomnieć o podziale na gry cRPG w trybie singleplayer i MMORPG. Oba typy gier, choć związane z RPG, to jednak różnią się od siebie zasadniczo. Poza tym czerpią z RPG odmienne elementy.
Marcin Pędich napisał(a):Jeśli zaś chodzi o przytoczoną definicję:
"Autorem ramowego planu fabuły, zwanego scenariuszem (9), jest prowadzący",
to nie jest ścisła. MG prezentuje scenariusz, ale niekoniecznie musi być jego autorem. Często przecież korzysta się z gotowych modułów.
Marcin Pędich napisał(a):"Uczestnicy, używając swej wyobraźni, poruszają się w umownym, fikcyjnym świecie, przedstawionym w podręczniku lub serii podręczników (10) danego systemu (11) wraz z dodatkami (12)"
Tu z kolei na odwrót - zignorował Kolega tzw. systemy autorskie. Należałoby napisać "...przedstawionym w podręczniku lub serii podręczników (10) danego systemu (11) wraz z dodatkami (12) lub wymyślonym wcześniej przez MG i/lub graczy"
Marcin Pędich napisał(a):"przy uwzględnieniu czynnika losowego w postaci kostek do gry (15)"
Ponownie nie obejmuje to wielu gier RPG. Co prawda w większości gier występuje czynnik losowy w postaci kostek, ale istnieją też gry całkowicie go pozbawione (np. Amber), jak i takie, w których występują inne reprezentacje czynnika losowego (np. karty do gry w Deadlands)
"Wygrana w grze najczęściej polega na pomyślnym ukończeniu przygody"
Wielu RPG-owców obruszyłoby się na takie określenie. Wielokrotnie (choćby we wstępach do podręczników) podkreślano, że w RPG nie ma zwycięzców i przegranych. Myślę, że lepiej byłoby napisać "CELEM gry jest pomyślne ukończenie..."
Marcin Pędich napisał(a):Oczywiście, ale w takim razie nie powinien Kolega używać określenia gra fabularna jako synonimu do określenia RPG. Problem w tym, że to jest przyjęty w języku polskim odpowiednik określenia RPG, więc w zasadzie nie można go zarzucić.
Wymienione przeze mnie gry planszowe, jak i większość gier komputerowych, są grami fabularnymi definiowanymi jako "gry posiadające fabułę". Tyle że określenie "gra fabularna" jest przyjęte jako polskie tłumaczenie określenia RPG, którego definicję właśnie omawiamy i które jest dużo węższe od "gry posiadającej fabułę".
Cała nasza dyskusja sprowadza się więc do tego, co rozumiemy pod określeniem "gry fabularne".
Marcin Pędich napisał(a):Jerzy Szeja napisał(a):"Znów przypomnę, że autorzy tej definicji pokusili się o sformułowania możliwe ogólne. Tu kluczem jest słowo "najczęściej" i chyba można się z nim zgodzić, choć - moim zdaniem, ale i chyba zdaniem Kolegi - bynajmniej nie wyczerpuje to zagadnienia ani nie przybliża do określenia istoty narracyjnych gier fabularnych".
Oczywiście. Niemniej jednak trzeba to słówko "najczęściej" dodać.
Jerzy Szeja napisał(a):Od dłuższego czasu (dokładniej od lat pięciu, co w polskiej ludologii jest epoką) twierdzę, że nie można nazywać RPG "grami fabularnymi", bo wtedy nie można odróżnić tych narracyjnych gier fabularnych od innych gier fabularnych (jak większość gier komputerowych choćby).
(ponieważ Kolega na pewno nie czytał mojej książki, dopowiem, że jeszcze rozróżniam "teatralne gry fabularne" (=LARP) oraz "komputerowe gry fabularne"
:D Proszę uważnie spojrzeć do krytykowanego sformułowania. Przecież tam to "najczęściej" już jest! Sam Kolega w wypowiedzi z 13 marca zacytował: "Wygrana w grze najczęściej polega na pomyślnym ukończeniu przygody"! :D
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość