Moderatorzy: Jerzy Szeja, Augustyn Surdyk, Stanisław Krawczyk
Jerzy Szeja napisał(a):Jeszcze dodam, że najostrzejszy konflikt między WoDowcami a resztą to lata 1999-2001. Teraz jest bardzo spokojnie, na co wpłynęła większa liczba nowych WoDowców, którzy nie mają takiego poczucia wyższości, jak kiedyś. Chyba istotne jest, że i sama moda na mrrrroczność (wraz z satanistycznym ekstremum) nie jest tak powszechna wśród nastolatków, jak jeszcze kilka lat temu.
Jerzy Szeja napisał(a):Czy dobrze pamiętam, że te kartki z przekreśloną różyczką to był Krakon 2000?
Moim zdaniem konflikt bardzo ostry nie był, ale do najbardziej łagodnych też nie należał. Pamiętam nawet prelekcje WoD-owe, z których wiało pogardą do pozostałych, dziecinnych, niewtajemniczonych w to, co ważne - oraz inne prelekcje, na których aluzje prowadzących i wypowiedzi sali służyły wykpieniu wodziarzy.
Moim zdaniem w żródłach konfliktu ważne było nie tylko poczucie wyższości graczy WoD-u, ale też strój i makijaż. Powodowało to zarówno wyraziste odróżnianie się obu grup, jak i denerwujące inne środowiska graczy zjawisko: zewnętrzni obserwatorzy erpegowców widzieli tylko tę bardzo znaczną grupę oraz nie potrafili jej odróżnić od gotów oraz od satanistów.
Otwarta pogarda i deklaracje wyższości to już schyłkowe ekstremum konfliktu moim zdaniem, okolice wspomnianego wyżej konwentu i nieco później.
Marcin Pędich napisał(a):Mi też się wydaje, że wyglądem WoDowcy nie różnią sie i nie różnili zasadniczo od innych graczy - długie włosy, czarne stroje i black metalowy "image" są generalnie pospolite wśród RPGowców.
Jerzy Szeja napisał(a):Marcin Pędich napisał(a):Mi też się wydaje, że wyglądem WoDowcy nie różnią sie i nie różnili zasadniczo od innych graczy - długie włosy, czarne stroje i black metalowy "image" są generalnie pospolite wśród RPGowców.
Moim zdaniem nie są bardziej pospolite niż wśród reszty młodzieży. [...]
Jerzy Szeja napisał(a):Marcin Pędich napisał(a):Mi też się wydaje, że wyglądem WoDowcy nie różnią sie i nie różnili zasadniczo od innych graczy - długie włosy, czarne stroje i black metalowy "image" są generalnie pospolite wśród RPGowców.
Moim zdaniem takie stroje nie są bardziej pospolite niż wśród reszty młodzieży. Trzeba pamiętać, że na konwentach mamy nadreprezentację młodzieży wyemancypowanej i ze stosunkowo dobrze stojących ekonomicznie rodzin inteligenckich, bo przecież takiej łatwiej jeździć na konwenty (i może to robić, i ma za co). A wśród tej części populacji manifestacja strojem jest częstsza. Mimo tegoż różnica statystyczna nie przekracza wg moich obserwacji liczby jednocyfrowej (no, na niektórych konwetach kilkunastu procent więcej niż w typowych grupach rówieśniczych).
Obecnie obserwację strojów subkulturowych zaburzają konwencje konwentów (np. ostatni Krakon - piracki). Jeszcze niedawno było sporo manifestacji dzikopolowych i ubielonych twarzy (+ gadżety gotyckie). Teraz bardziej rzuca się w oczy manifestacja portali (np. Valkiria vs. Polter).
Bartosz Chilicki napisał(a):grających skinów czy narodowców na przykład niemal nie ma, znam może ze dwóch w skali kraju.
Jerzy Szeja napisał(a):Teraz bardziej rzuca się w oczy manifestacja portali (np. Valkiria vs. Polter).
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość