Wampiryczni gracze RPG?

Forum badaczy RPG-ów, gier fabularnych itp.

Moderatorzy: Jerzy Szeja, Augustyn Surdyk, Stanisław Krawczyk

Wampiryczni gracze RPG?

Postprzez Konrad Godlewski » Cz cze 02, 2005 6:20 pm

W nowym numerze Polityki Mirosław Pęczak pisze o horrorach (http://polityka.onet.pl/162,1231228,1,0,artykul.html).

Jest tekście jest zagadkowa wzmianka o RPG (niestety niewidoczna w bezpłatnym fragmencie):

"Miłośnicy takich gier [RPG] mogą sami wcielać się na przykład w wampiry i, zależnie od stopnia identyfikacji, mniej lub mocniej czują się wampirami także w czasie, kiedy nie grają".

Chodzi - jak mniemam - o "Wampira". Zastanawiam się jednak jak Pęczak doszedł do takich wniosków. Czyżby stereotyp "mylenia rzeczywistości" (to częsty zarzut przeciwników gier, także komputerowych)? A może grający w "Wampira" naprawdę wampirzą po sesjach? Ktoś z Was grał?
Konrad Godlewski
Badacz Gier
 
Posty: 15
Dołączył(a): Wt lut 15, 2005 10:39 am
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Jerzy Szeja » Cz cze 02, 2005 7:44 pm

Hm, to bardzo skomplikowana sprawa. Bardziej na referat i dyskusję, niż na forum (zwłaszcza gdy się nie ma czasu).
Z powyższym zastrzeżeniem powiem tak:
wg mojej wiedzy właśnie gracze w WoD (a spośród nich najczęściej w W:tM) najmocniej stylizują (i to nie tylko strój, ale i zachowanie), wśród nich najwięcej jest osób autentycznie dziwnych (np. ok. 10 razy więcej przyznających się do satanizmu/szatanizmu, niż wśród reszty nastolatków). Zresztą jak się zastanowić, to tak powinno być: właśnie do grona fanów WoD-u powinny trafiać takie osoby.
W ten sposób WoD-owcy są najłatwiejszą do zauważenia grupą erpegowców (zwłaszcza że z powodu stroju i zachowania są myleni z gotami). I prawdą jest, że nieliczne przypadki cięższych aberracji dotyczą częściej tego kręgu, niż innych.
Do tego trzeba dodać kilka filmów (niestety widziałem tylko jeden, z USA), które pokazują właśnie Wodziarzy, którzy zatracili kontakt z rzeczywistością. Z kolei akurat te filmy mają wątpliwą opinię. To raczej filmy fikcji niż prawdziwe dokumenty.
Przez dłuższy czas WoDziarze byli bardzo tępieni przez innych graczy (np. w okresie schyłku Polskiego Elizjum Świata Mroku).
Przy nieuważnej analizie WoDziarze zdają się bardzo, bardzo postrzeleni. Tymczasem jak odjąć tę modną czerń nie bardzo różnią się od innych grup. A już szczególnie byli WoDziarze, których już nie obowiązuje mroczna aura, są z reguły znakomitymi, inteligentnymi, młodymi ludźmi - choć chyba mają przeciętnie więcej problemów z samymi sobą, niż inni.
Znam też sporo WoDowców, którzy grają tylko w te systemy - jestem pod wrażeniem ich poziomu pod każdym względem, choć należy przyznać ich przeciwnikom, że mają rację, posądzając ich o nadmierne poczucie przynależności do elity (resp. elyty ;-)).
Granie w systemy WoD wymaga ogólnie znacznie wyższego poziomu intelektualnego i wyższej kulturyzacji, niż inne systemy. Niestety i to nie jest regułą, bo bardzo często sesje to zwykłe jatki - tyle że zamiast orków wybijane są inne stwory. No i ludzie.
Hm. Może kiedyś się szerzej wypowiem, bo ledwo zacząłem - choć nie starałem się powtarzać inf. z mojej książki.
Serdecznie pozdrawiam!
Jerzy Szeja
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Subkultura?

Postprzez Konrad Godlewski » Pt cze 03, 2005 1:11 pm

Czyli wynikałoby z tego, że stanowią oni subkulturę w subkulturze graczy RPG. To arcyciekawe.
Pęczak, który popełnił kiedyś "Słownik Subkultur Młodzieżowych" pewnie nie miał w tekście możliwości rozwinięcia swego spostrzeżenia.
Wynikałoby z tego, że interesuje się grami, co zapewne sprawi, że coś kiedyś pewnie napisze...
Konrad Godlewski
Badacz Gier
 
Posty: 15
Dołączył(a): Wt lut 15, 2005 10:39 am
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Jerzy Szeja » Pt cze 03, 2005 4:44 pm

Jeszcze dodam, że najostrzejszy konflikt między WoDowcami a resztą to lata 1999-2001. Teraz jest bardzo spokojnie, na co wpłynęła większa liczba nowych WoDowców, którzy nie mają takiego poczucia wyższości, jak kiedyś. Chyba istotne jest, że i sama moda na mrrrroczność (wraz z satanistycznym ekstremum) nie jest tak powszechna wśród nastolatków, jak jeszcze kilka lat temu.
Zapewne istotny jest też wpływ systemów nastawionych na weselszą zabawę - jak D&D 3. ED i inne D20. Przyciągają one rzesze nowych graczy, skutecznie uniemożliwiając wymianę pokoleń. Do tego sukces Neuroshimy i Monastyru. Nie ma też pism dla WoDowców - kiedyś Świat Mroku trzymał się dobrze w "MiMie" (bo w "Portalu" z rzadka).
Serdecznie pozdrawiam!
Jerzy Szeja
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Postprzez Bartosz Chilicki » So mar 25, 2006 2:35 am

Jerzy Szeja napisał(a):Jeszcze dodam, że najostrzejszy konflikt między WoDowcami a resztą to lata 1999-2001. Teraz jest bardzo spokojnie, na co wpłynęła większa liczba nowych WoDowców, którzy nie mają takiego poczucia wyższości, jak kiedyś. Chyba istotne jest, że i sama moda na mrrrroczność (wraz z satanistycznym ekstremum) nie jest tak powszechna wśród nastolatków, jak jeszcze kilka lat temu.


Jako stary WoDziarz ;P chciałbym zaznaczyć, że "konflikt" był od zawsze mocno nadmuchaną sprawą.
Rzecz miała się wedle mojego rozeznania raczej w ten sposób, iż istniało środowisko ludzi (przeważnie z istniejącego obok "głównonurtowego" #rpg-pl kanału iRCowego #wod-pl, w sporej części członków stowarzyszeń takich jak Polskie Elizjum Świata Mroku <<PESM>>, czy Caern-pl którego jestem członkiem założycielem), które tak Narratorom, jak i Graczom, stawiało pewne, dość konkretne, a jednocześnie wysokie wymagania w sprawie podejścia do rozgrywki. Oczekiwano od nich konkretnych rzeczy, konkretnej stylistyki charakteryzacji postaci, dopasowania do takich czy innych założeń systemu oraz tworzonych settingów.

W tym momencie spora liczba osób nastawionych na nieskrępowaną i niewymagającą rozrywkę "rozbijała się" o mur ludzi, którzy niekoniecznie chcieli dopuszczać wszystkich do swoich sesji, skoro tylko część zainteresowanych była skłonna przystać na ich warunki i potem je spełniać, gwoli zachowania konwencji i decorum narzucanych przez systemy.

Przez takie nastawienia obu stron, nierzadko obustronnie nie tylko nie łagodzone, ale i zaostrzane, wykształcały się opinie odnośnie zamkniętości (ergo "elitarności") grup skupionych wokół światomrokowych systemów. Później mechanizm przyjął cechy samonapędzającej się machiny - postrzegani jako "ci przebrzydli wywyższający się elitaryści" WoDziarze odcinali się od innych strojem, zachowaniem, retoryką, co oczywiście przyczyniało się do zwiększenia ilości kierowanej ku nim niechęci, czego ekskalacją był jakże nieprzyjemny incydent oflagowania części pewnego konwentu (kilku sal sypialnych i służących graniu) jako "PESMfree zone", gdzie autentycznie nie dopuszczano żadnego ze znanych środowisku działaczy światomrokowych.

Konflikt wygasł niejako samoistnie, po części z powodu dalszego jeszcze wycofania się środowisk WoDziarzy z fandomu RPGowego, również z przyczyny podjęcia przez nich pracy lub studiów, wejścia w związki małżeńskie i tym podobnych spraw, które najstarszych przedstawicieli gatunku wyłączały często zupełnie z życia fandomowego.

Repku, jeśli jako członek dawnego PESM będziesz w stanie skomentować, czy nie plotę jakichś totalnych bzdur, bądź łaskaw. Wszystkich pozostałych, oczywiście, także proszę o uwagi co do przedstawienia rzeczy.
Bartosz Chilicki
Badacz Gier
 
Posty: 6
Dołączył(a): So mar 25, 2006 1:32 am
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Marcin Pędich » So mar 25, 2006 10:19 am

Sam grywałem swego czasu w WoD - "Wilkołak" był jednym z pierwszych "profesjonalnych" systemów, w jakie grałem. Tak się składa, że jutro gramy w "Wampira". Jednakże z mojego doświadczenia wynika, że przynajmniej częściowo konflikt między WoDowcami a resztą RPGraczy wynika z wciąż występującego przekonania o wyższości WoD nad innymi systemami. Przy czym warto zwrócić uwagę, że odwrotna tendencja jest znacznie rzadsza.

Przy okazji, jako anglista nie mogę się oprzeć pokusie wytknięcia błędu koledze Szei: albo W:M (od polskiego "Wampir: Maskarada"), albo V:tM (od angielskiego "Vampire: the Masquerade"), albo W:tA ("Werwolf: the Apocalypse"). W każdym bądź razie nie W:tM. Przepraszam, że się tak czepiam - to chyba skrzywienie zawodowe :]
Marcin Pędich
Badacz Gier
 
Posty: 24
Dołączył(a): Pt mar 03, 2006 4:06 pm
Lokalizacja: Białystok

Postprzez Jerzy Szeja » So mar 25, 2006 11:40 am

Rzeczywiście Kolega ma rację. To literówka i mam nadzieję, że w książce jej nie popełniłem. Dziękuję za zwrócenie uwagi.
Czy dobrze pamiętam, że te kartki z przekreśloną różyczką to był Krakon 2000?
Moim zdaniem konflikt bardzo ostry nie był, ale do najbardziej łagodnych też nie należał. Pamiętam nawet prelekcje WoD-owe, z których wiało pogardą do pozostałych, dziecinnych, niewtajemniczonych w to, co ważne - oraz inne prelekcje, na których aluzje prowadzących i wypowiedzi sali służyły wykpieniu wodziarzy.
Moim zdaniem w źródłach konfliktu ważne było nie tylko poczucie wyższości graczy WoD-u, ale też strój i makijaż. Powodowało to zarówno wyraziste odróżnianie się obu grup, jak i denerwujące inne środowiska graczy zjawisko: zewnętrzni obserwatorzy erpegowców widzieli tylko tę bardzo znaczną grupę oraz nie potrafili jej odróżnić od gotów oraz od satanistów. A przypominam, że były to lata sporych kłopotów, zwłaszcza dla młodszych graczy. Zauważmy, że teraz, mimo takiej potęgi politycznej toruńskiej rozgłośni, jakoś ta nagonka przycichła. A np. wtedy Kol. Agnieszka Fulińska toczyła batalię z dominikanami o zdjęcie portalu Gildia z listy mediów popierających satanizm.
Ostatnio edytowano So mar 25, 2006 3:27 pm przez Jerzy Szeja, łącznie edytowano 1 raz
Serdecznie pozdrawiam!
Jerzy Szeja
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Postprzez Bartosz Chilicki » So mar 25, 2006 2:31 pm

Jerzy Szeja napisał(a):Czy dobrze pamiętam, że te kartki z przekreśloną różyczką to był Krakon 2000?


O ile mnie pamięć nie myli, owszem, K2K.

Moim zdaniem konflikt bardzo ostry nie był, ale do najbardziej łagodnych też nie należał. Pamiętam nawet prelekcje WoD-owe, z których wiało pogardą do pozostałych, dziecinnych, niewtajemniczonych w to, co ważne - oraz inne prelekcje, na których aluzje prowadzących i wypowiedzi sali służyły wykpieniu wodziarzy.


Otwarta pogarda i deklaracje wyższości to już schyłkowe ekstremum konfliktu moim zdaniem, okolice wspomnianego wyżej konwentu i nieco później.

Całość konfliktu rozgrywała się przez dłuższy czas wśród ogólnopolskiej społeczności ircowej, w której istniał wyraźny podział na ludzi identyfikujących się ze środowiskiem #rpg-pl i #wod-pl - np. by móc w ogóle przebywać na #wod-pl, należało spełnić pewne wymagania, tj. wykazać się podstawową wiedzą o Świecie Mroku, mieć stworzone alter ego (większość rozmów na #wod-pl odbywała się wszak wedle ściśle ustalonego protokołu, głównie 'in character', gdzie wypowiedzi graczy należało odznaczać m.in. braniem w '[ ]' ), zachowywać pełną kulturę wypowiedzi i deklaracji postaci, nie wykraczać poza konwencję i ustalone ramy. #wod-pl było Elizjum, czyli miejscem, gdzie z założenia i definicji nie wolno było deklarować przemocy, nadużywać mocy nadnaturalnych; istniały tam także pojedyncze wirtualne "przedmioty", takie jak bar, okno z parapetem, kominek, rosnące kiedyś na środku małe drzewko, drzwi, przez które wychodziło się pogadać na #zewnatrz, szafa, w której zwykle nocowało parę osób, a przez której lustro moja postać zwykła przechodzić do Umbry, i dziesiątki pomniejszych rzeczy.

Był to bardzo ciekawy eksperyment 'środowiska wirtualnego', nic dziwnego więc, że pojawienie się osoby, która wyłamywała się z decorum, psuła ustalony porządek rzeczy, nie było tolerowane i kończyło się kopniakiem i banem. Zniszczenia były traktowane na tyle poważnie, że deklaracje miały charakter trwały, bar nieraz poobgryzano/podrapano, Elizjum za mojej kadencji przeżyło ze dwie szafy, drzewko AFAIR spłonęło... Brano do siebie zniszczenia na tyle mocno, że nieraz się kłócono o wirtualne przecież Elizjum i jakieś doznane szkody. Ludzie mieli własne wypielęgnowane zakątki, wiążące się czasem z emocjonalnymi wspomnieniami - swoją półkę w szafie, termofor na parapecie, miskę pod barem (jako wilkołak zwykle piłem z niej w postaci wilka ;) ), napisy na ścianie.
Po jednej z 'bitew' na deklaracje miesiącami straszyły poprzypalane miejsca na ścianach...

Oczywiście nie brakło tam najzwyczajniejszych w świecie "głupawek", żartów, przepychanek, ale także i dyskusji fachowych, filozoficznych, uczuciowych. Ludzie z #wod-pl bronili instyktownie "swojego miejsca", weryfikując przychodzących, co spotykało się z absolutnym niezrozumieniem większości przesiadujących na #rpg-pl będącym najzdrowszym pod słońcem kanałem do rozmów.

Moim zdaniem w żródłach konfliktu ważne było nie tylko poczucie wyższości graczy WoD-u, ale też strój i makijaż. Powodowało to zarówno wyraziste odróżnianie się obu grup, jak i denerwujące inne środowiska graczy zjawisko: zewnętrzni obserwatorzy erpegowców widzieli tylko tę bardzo znaczną grupę oraz nie potrafili jej odróżnić od gotów oraz od satanistów.


Wydaje mi się, że codzienny image WoDziarzy nie różnił się niczym od innych starszych czy młodszych konwentowiczów, poza doraźną charakteryzacją na LARP-y.
Oczywiście, jeśli WoDziarz na co dzień był gotem czy "satanistą", to nosił odpowiedni zestaw odzieżowo-kosmetyczny częściej. Większość jednak IMO była zawsze zwykłymi erpegowcami, czyli statystycznie przeważnie bracią rock-metalową, z domieszkami z innych subkultur, lub spośród 'normalsów'.
Bartosz Chilicki
Badacz Gier
 
Posty: 6
Dołączył(a): So mar 25, 2006 1:32 am
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Marcin Pędich » So mar 25, 2006 3:22 pm

Mnie też się wydaje, że wyglądem WoD-owcy nie różnią sie i nie różnili zasadniczo od innych graczy - długie włosy, czarne stroje i blackmetalowy "image" są generalnie pospolite wśród RPG-owców.

Otwarta pogarda i deklaracje wyższości to już schyłkowe ekstremum konfliktu moim zdaniem, okolice wspomnianego wyżej konwentu i nieco później.

Nie chodzi mi o otwartą pogardę, a raczej o przekonanie, że WoD jest rozrywką "bardziej dojrzałą", "poważniejszą" i ogólnie lepszą, które dotąd wyczuwa się w rozmowach z wieloma graczami. Przy czym z moich obserwacji (mogę się oczywiście mylić) wynika, że jest to znacznie częstsze niż przeciwna tendencja.
Marcin Pędich
Badacz Gier
 
Posty: 24
Dołączył(a): Pt mar 03, 2006 4:06 pm
Lokalizacja: Białystok

Postprzez Jerzy Szeja » So mar 25, 2006 3:34 pm

Marcin Pędich napisał(a):Mi też się wydaje, że wyglądem WoDowcy nie różnią sie i nie różnili zasadniczo od innych graczy - długie włosy, czarne stroje i black metalowy "image" są generalnie pospolite wśród RPGowców.

Moim zdaniem takie stroje nie są bardziej pospolite niż wśród reszty młodzieży. Trzeba pamiętać, że na konwentach mamy nadreprezentację młodzieży wyemancypowanej i ze stosunkowo dobrze stojących ekonomicznie rodzin inteligenckich, bo przecież takiej łatwiej jeździć na konwenty (i może to robić, i ma za co). A wśród tej części populacji manifestacja strojem jest częstsza. Mimo tegoż różnica statystyczna nie przekracza według moich obserwacji liczby jednocyfrowej (no, na niektórych konwentach może to być do kilkunastu procent więcej niż w typowych grupach rówieśniczych).
Obecnie obserwację strojów subkulturowych zaburzają konwencje konwentów (np. ostatni Krakon - piracki). Jeszcze niedawno było sporo manifestacji dzikopolowych i ubielonych twarzy (+ gadżety gotyckie). Teraz bardziej rzuca się w oczy manifestacja portali (np. Valkiria vs. Polter).
Serdecznie pozdrawiam!
Jerzy Szeja
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Postprzez Bartosz Chilicki » So mar 25, 2006 3:43 pm

Jerzy Szeja napisał(a):
Marcin Pędich napisał(a):Mi też się wydaje, że wyglądem WoDowcy nie różnią sie i nie różnili zasadniczo od innych graczy - długie włosy, czarne stroje i black metalowy "image" są generalnie pospolite wśród RPGowców.

Moim zdaniem nie są bardziej pospolite niż wśród reszty młodzieży. [...]


Z osobistych obserwacji i przebywania z trzema generacjami fandomu (najstarsza obecnie po 30. - przed 40., najmłodsza ok. 17.) wnoszę, iż odsetek mężczyzn noszących się w stylistyce opartej o rock/metal (długie włosy, denim, skórzane motocyklowe kurtki, odzież wojskowa, czarne ciężkie buty spadochroniarskie lub ochronne "glany", t-shirty/bluzy z nadrukami kapel rozmaitego autoramentu) wynosi ponad 80% (sic!) ogólnie rozumianej społeczności graczy. Doszło do tego, że w zasadzie każdego długowłosego na ulicy można z powodzeniem pytać o granie, a minimum jeden na trzech będzie grał/prowadził, jeśli nie co drugi. Żadna inna subkultura nie jest tak reprezentowana, choć paradoksalnie gros z pozostałych 20% stanowią... hiphopowcy/hardcorowcy. Grają punki, grają grunge - grających skinów czy narodowców na przykład niemal nie ma, znam może ze dwóch w skali kraju. Oczywiście, przebywam głównie w stolicy, więc choćby z tego powodu możliwe, że nie jestem ze szczętem obiektywny, ale z drugiej strony swoisty kosmopolityzm stolicy daje mi niezły ogląd całości.
Bartosz Chilicki
Badacz Gier
 
Posty: 6
Dołączył(a): So mar 25, 2006 1:32 am
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Marcin Pędich » So mar 25, 2006 3:47 pm

Jerzy Szeja napisał(a):
Marcin Pędich napisał(a):Mi też się wydaje, że wyglądem WoDowcy nie różnią sie i nie różnili zasadniczo od innych graczy - długie włosy, czarne stroje i black metalowy "image" są generalnie pospolite wśród RPGowców.

Moim zdaniem takie stroje nie są bardziej pospolite niż wśród reszty młodzieży. Trzeba pamiętać, że na konwentach mamy nadreprezentację młodzieży wyemancypowanej i ze stosunkowo dobrze stojących ekonomicznie rodzin inteligenckich, bo przecież takiej łatwiej jeździć na konwenty (i może to robić, i ma za co). A wśród tej części populacji manifestacja strojem jest częstsza. Mimo tegoż różnica statystyczna nie przekracza wg moich obserwacji liczby jednocyfrowej (no, na niektórych konwetach kilkunastu procent więcej niż w typowych grupach rówieśniczych).
Obecnie obserwację strojów subkulturowych zaburzają konwencje konwentów (np. ostatni Krakon - piracki). Jeszcze niedawno było sporo manifestacji dzikopolowych i ubielonych twarzy (+ gadżety gotyckie). Teraz bardziej rzuca się w oczy manifestacja portali (np. Valkiria vs. Polter).


Trudno mi sie tu wypowiedzieć, ponieważ nie znam żadnych badań naukowych w tej kwestii. Byc może warto byłoby to zmierzyć. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu graczy RPG miała, ma, bądź nabywa za pośrednictwem RPG zainteresowanie subkulturą metalową/gotycką, co często odbija się w ich strojach, fryzurach itp. Aczkolwiek zgadzam się, że konwentowicze nie są reprezentatywni wobec całej subkultury RPG.

Bartosz Chilicki napisał(a):grających skinów czy narodowców na przykład niemal nie ma, znam może ze dwóch w skali kraju.

Granie w RPG wymaga pewnego poziomu wyobraźni, co właściwie wyklucza tzw. poglądy narodowe, czy skinheadowskie.
W ogóle zgadzam się z kolegi spostrzeżeniami (bynajmniej nie na podstawie stolicy, ale Białegostoku oraz Inowrocławia, Torunia i Poznania). Powiedziałbym, że może nie 80%, ale pewnie z połowa. Poza tym sporo jest w światku RPG byłych metalowców, którzy przestali przynależeć do tej subkultury, ale nadal grają (czasami też ubierają się nadal w tym stylu).
Marcin Pędich
Badacz Gier
 
Posty: 24
Dołączył(a): Pt mar 03, 2006 4:06 pm
Lokalizacja: Białystok

Postprzez Marcin Segit » So mar 25, 2006 10:08 pm

Mysle, ze z tym metalem to przesada. Owszem, oni sie rzucaja w oczy, ale nie jest ich jakos specjalnie duzo. W GGFF dla przykladu "mrocznych" osob w zasadzie nie ma, a po typowym ubiorze czlonkow klubu niemozliwe jest w zasadzie stwierdzenie, kto czego slucha.

Z drugiej strony zwiazki metalu z fantastyka sa dosc bliskie (byl nawet numer NF na ten temat) - czy to graficzne czy w warstwie tekstowej piosenek. Wiec tutaj jest akurat blizej do ewentualnego kontaktu poprzez inspiracje muzyka (chocby teksty Iron Maiden inspirowane np. "Diuna") niz wychodzac z hip-hopu.

Jerzy Szeja napisał(a):Teraz bardziej rzuca się w oczy manifestacja portali (np. Valkiria vs. Polter).

Chcialem zauwazyc drogi Kolego, ze nic sie juz nie rzuca, bo trup sie nie rzuca ;).

Pozdrawiam
Marcin Segit
Badacz Gier
 
Posty: 77
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:32 am
Lokalizacja: Zamość/Kraków


Powrót do Dyskusje o RPG

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 108 gości

cron