'Agency' w grach - czym jest, jak spolszczyć?

Gry komputerowe itp.

Moderatorzy: Jerzy Szeja, Augustyn Surdyk, Stanisław Krawczyk

'Agency' w grach - czym jest, jak spolszczyć?

Postprzez Mariusz Pisarski » Pt paź 27, 2006 2:19 pm

Witam Kolegow,

Kluczowym zjawiskiem wlasciwym dla gier komputerowych i wszelkich form sztuki proceduralnej, moim zdaniem waznym na rowni ze zjawiskiem symulacji, jest AGENCY - zdolność do ingerencji w material dzieła/gry, "poczucie ośmielenia, które pochodzi od tego, że jest się zdolnym podejmować działania w świecie gry, ktorych skutki powiązane są z intencjami gracza". (Cyt. za Michal Mateas, w: First Person. New Media as Story, Performance and Game, 2004).

Dla zilustrowania: gdy czytamy "Harry'ego Pottera", to agency jest po jego stronie. Jednak, jesli gramy w gre "Harry Potter", to agency jest po stronie naszej.

Ze zjawiskiem agency wiąże się jeszcze jedno pojęcie: affordance, ktore, podobnie jak samo agency, sprawia mi klopot w przelozeniu na teoretyczną i praktyczną polszczyzne. Jeśli któryś z kolegow natknął się na te terminy i ma pomysł, jak je spolszczyc - wdzieczny bede za sugestie. Jeśli nie, to możemy razem spróbować coś wymyślic. A sprawa jest ważna, gdyż sa to terminy kluczowe, między innymi dla zrozumienia różnic pomiedzy grami a filmami i powiesciami. Bez tych zjawisk trudniej też tłumaczyć odrębność gatunkową gier komputerowych na tle innych cyfrowych mediów.

O agency i affordance mowa także w definicji sztuki interaktywnej w Wikipedii: http://en.wikipedia.org/wiki/Interactive_art
----

Jeszcze troche o zjawisku:

Agency nie jest zwykłą aktywnością w obrębie interfejsu: choćby było wiele przycisków i suwaków, którymi można się bawić, to jeżeli ta zabawa bedzie miala słaby efekt na doświadczenie gry, to nie możemy mowić o agency. Jeśli gracz ma wplyw na elementy świata, lecz nie jest to efekt, ktorego oczekiwal, wtedy też nie ma agency. Pozwolę sobie jeszcze raz Mathiasa, w oryginale:

"A player will experience agency when there is a balance between material and formal constraints. When the actions motivated by the formal constraints [ Quake: everything that moves will try to kill you, you should try to kill everything, you should try to move through as many levels as possible] via dramatic probability in the plot are commensurate with the material constraints (affordances) made available from the
levels of spectacle, pattern, language and thought, then the player wiill experience agency. An imbalance will result in decrease in agency".

-------

W słownikach, które udalo mi sie od tej pory przeczesac, znalazlem tylko jedno, dziwaczne slowo, bedace jako takim odpowiednikiem agency: "faktorstwo" - co wy na to?
www.techsty.art.pl - literatura i cyfrowe media
Mariusz Pisarski
Badacz Gier
 
Posty: 3
Dołączył(a): Pt paź 27, 2006 11:58 am
Lokalizacja: London - Poznan

Postprzez Augustyn Surdyk » Pt paź 27, 2006 4:41 pm

Proponowałbym prościej i bardziej po polsku - 'sprawstwo'.

Pozdrawiam

Augustyn Surdyk
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1178
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań

sprawstwo

Postprzez Mariusz Pisarski » Pt paź 27, 2006 6:02 pm

Sprawstwo nie jest zle. Przynajmniej w porownaniu z okropnym faktorstwem. Co prawda do tej pory slowo to wystepuje w jezyku prawniczym, pelno go w Kodeksie Karnym, ale kryje sie za nim chyba wlaśnie to, o co chodzi: gra oddaje sprawstwo w rece gracza, film czy powieść opowiadają o sprawstwach bohaterow.

Czy używał ktoś z Was tego terminu w swoich artykułach/omowieniach/opracowaniach?

-----

Mysle też o terminie "agencyjność". Jego plusem jest znikoma do tej pory obecność w polszczyznie. Duzym minusem -- ze jest kalką z angielskiego, raczej mało mowiącą.
www.techsty.art.pl - literatura i cyfrowe media
Mariusz Pisarski
Badacz Gier
 
Posty: 3
Dołączył(a): Pt paź 27, 2006 11:58 am
Lokalizacja: London - Poznan

Postprzez Augustyn Surdyk » Pt paź 27, 2006 6:15 pm

Poza kontekstem prawnym/prawniczym słowo pojawia się również w kontekście biblijnym, lecz myślę, że nie jest jeszcze nacechowane ani pozytywnie ani negatywnie. Poza tym słowo pojawia się w literaturze z zakresu glottodydaktyki (nauczania języków obcych), zwłaszcza w odniesieniu do autonomizacji procesu nauczania/uczenia się języka obcego

Serdecznie pozdrawiam

Augustyn Surdyk
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1178
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań

Re: sprawstwo

Postprzez Stanisław Krawczyk » Pt paź 27, 2006 8:13 pm

"Agency" jest tłumaczone jako "sprawstwo" także w literaturze psychologicznej.
Serdecznie pozdrawiam
Stanisław Krawczyk
Stanisław Krawczyk
Badacz Gier
 
Posty: 255
Dołączył(a): Cz wrz 01, 2005 4:40 pm
Lokalizacja: Uniwersytet Adama Mickiewicza

a zatem sprawstwo

Postprzez Mariusz Pisarski » So paź 28, 2006 12:16 pm

Dziekuje za sugestie. Można zatem przyjąć, że godzimy się na sprawstwo.


Udanej i pelnej inspiracji konferencji w Poznaniu zycze wszystkim forumowiczom!
www.techsty.art.pl - literatura i cyfrowe media
Mariusz Pisarski
Badacz Gier
 
Posty: 3
Dołączył(a): Pt paź 27, 2006 11:58 am
Lokalizacja: London - Poznan

Postprzez Jerzy Szeja » So paź 28, 2006 8:09 pm

Zaciekawił mnie ten wątek. Moje poczucie językowe chwyta ową różnicę, ale gdy chcę ją zdefiniować, mam kłopot. Może ktoś z Kolegów to ujmie precyzyjnie? Moim zdaniem można zacząć od określenia różnicy między ową sprawczością (sprawstwem) a działaniem (zapewne dookreślonym; np. działanie w świecie gry). Zapewne jakoś powinna tu się pojawić kategoria interaktywności.
Serdecznie pozdrawiam!
Jerzy Szeja
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Postprzez Augustyn Surdyk » So paź 28, 2006 10:03 pm

Myślę, że w tym przypadku nie tyle chodzi o samo działanie w świecie gry, co o (przynajmniej potencjalną) moc sprawczą/możność/moc działania w świecie gry, porównywalną z tą, którą posiada mistrz gry w klasycznych/narracyjnych grach fabularnych. Samo działanie w świecie gry, jako faktyczna aktywność (‘granie’, choć być może w nieco szerszym ujęciu, wykraczającym poza ‘zwykłe’ użytkowanie gry, bo zawierające pewien większy stopień zaangażowania [w tym emocjonalnego], identyfikację z ‘agentem’ [przez co rozumiem prowadzoną postać, lub ich grupę, pojazd, czy inny obiekt i jakikolwiek inny obserwowalny przejaw tej działalności], a także realiami gry), umożliwiałoby zatem praktyczną realizację sprawstwa (przynajmniej w pewnym jego zakresie). Z podobnych powodów co Kol. Przewodniczący postaram się wkrótce doprecyzować tę myśl.

Serdecznie pozdrawiam

Augustyn Surdyk
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1178
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Stanisław Krawczyk » So lis 04, 2006 3:16 pm

Jerzy Szeja napisał(a):To czekam na wypowiedź. Na razie niezbyt jasno widzę różnicę między działaniem a sprawczością.


Jeżeli dobrze rozumiem wypowiedź Kol. Surdyka, to słuszna wydaje się arystotelesowska w duchu parafraza działania jako "aktualizacji możności sprawstwa". Inaczej mówiąc: mam możność działania i ta właśnie potencja nazywa się sprawczością lub sprawstwem. Zatem gracz, który siada przed ekranem komputera, ma moc sprawczą, tj. zdolność do wykonania działań (i tu można ewentualnie doprecyzować, o jaki rodzaj działań chodzi, tudzież wyróżnić różne typy sprawstwa).

Myślę, że takie rozróżnienie jest przydatne terminologicznie, bo pozwala jednoznacznie określać, kiedy mamy do czynienia z rzeczywistymi działaniami, a kiedy z samą zdolnością do ich wykonywania.
Serdecznie pozdrawiam
Stanisław Krawczyk
Stanisław Krawczyk
Badacz Gier
 
Posty: 255
Dołączył(a): Cz wrz 01, 2005 4:40 pm
Lokalizacja: Uniwersytet Adama Mickiewicza

Postprzez Jerzy Szeja » So lis 04, 2006 3:52 pm

Czyli różnica jest jak między potencją a samym działaniem. To rzeczywiście jest różnica. :D Tyle że - moim zdaniem tylko werbalna.
Termin ma sens wtedy, gdy jest też różnica praktyczna - a moim zdaniem nie czegoś takiego, jak czyste sprawstwo - ono musi być sprawdzane, czyli wiadomo, że jest tylko i tylko wtedy, gdy staje się działaniem. Tak jak w życiu: potencja sama w sobie owszem istnieje, ale dowieść jej istnienia można tylko w działaniu. Impotentem zwiemy wszak nie tegoż, kto odczuwa niemożność, ale tego, kto realnie nie może.

Pozdrawiam
JS

PS.
Ponieważ nie ja stwarzałem terminy, nie czuję się odpowiedzialny za ich niezbyt poważny potencjał skojarzeniowy ;)
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Postprzez Stanisław Krawczyk » Śr lis 15, 2006 5:42 pm

Jerzy Szeja napisał(a):Czyli różnica jest jak między potencją a samym działaniem. To rzeczywiście jest różnica. :D Tyle że - moim zdaniem tylko werbalna.
Termin ma sens wtedy, gdy jest też różnica praktyczna - a moim zdaniem nie czegoś takiego, jak czyste sprawstwo - ono musi być sprawdzane, czyli wiadomo, że jest tylko i tylko wtedy, gdy staje się działaniem. Tak jak w życiu: potencja sama w sobie owszem istnieje, ale dowieść jej istnienia można tylko w działaniu. Impotentem zwiemy wszak nie tegoż, kto odczuwa niemożność, ale tego, kto realnie nie może.


A jeśli on właśnie z niemożności czerpie swoją możność?

Ale wracając do tematu. Istnieje coś takiego jak nieuzasadnione poczucie sprawstwa. Niekiedy można to przełożyć na, hmm, "poczucie działania": mogę być przekonany, że to dzięki mnie PO tak dobrze wypadła w wyborach w dużych miastach, bo (powiedzmy) złożyłem odpowiednio krwistą ofiarę z jamnika Wielkim Przedwiecznym. Jednak mogę też żywić przekonanie, że w przyszłości -- jeśli tylko będę chciał -- zdołam uczynić to samo. I tutaj właśnie mamy do czynienia z (nieuzasadnionem) poczuciem sprawstwa. Albo poczuciem możności działania, ale "sprawstwo" jest chyba wygodniejszym terminem niż "możność działania".

Poza tym istnieje różnica -- na przykład -- między umiejętnością czytania a samym aktem lektury. Między językiem i mową/ langue i parole u de Sassure'a. Między kompetencją i performancją u Chomskiego. I co tam jeszcze. To świadczy, że tego typu rozróżnienia mogą być przydatne -- także wtedy, gdy mówimy o teraźniejszości, nie tylko przyszłości.



Jerzy Szeja napisał(a):PS.
Ponieważ nie ja stwarzałem terminy, nie czuję się odpowiedzialny za ich niezbyt poważny potencjał skojarzeniowy ;)


Niestety nie wiem, który ze średniowiecznych scholastyków ukuł termin "potentia" na określenie greckiego "dynamis", ale obiecuję, że nie omieszkam go skarcić, kiedy będę już po Tamtej Stronie.
Serdecznie pozdrawiam
Stanisław Krawczyk
Stanisław Krawczyk
Badacz Gier
 
Posty: 255
Dołączył(a): Cz wrz 01, 2005 4:40 pm
Lokalizacja: Uniwersytet Adama Mickiewicza

Postprzez Jerzy Szeja » Śr lis 15, 2006 6:13 pm

No dynamis rzeczywiście jest lepszym potencjalnie źródłosłowem ;P

A co do meriutum: nie przeczę, że w wyliczonych zastosowaniach jest różnica, aczkolwiek w wielu z nich jest ona istotnie inna od rozważanej. Zwłaszcza u Ferdinanda de Saussure'a (wiem, jestem złośliwy, ale zauważyłem, że Kolega coś się jako moderator nie udziela; pozwalam od ręki poprawić i swój post i - w konsekwencji - mój :P ), ale i u Noama Avrama Chomskiego (tak przy okazji: jak widzę taką formę, to od razu szukam, czy rzeczywiście dany redaktor zna normę, czy spolonizował: Wikipedia daje "Chomsky'ego" - kolego SuperAdminie Konieczny, zauważcie!; podobnie wiele innych źródeł).
W naszym przypadku musiałaby być różnica w grach. Niby też da się zrobić ofiarę z kota przed sesją w WoWa, ale jakby opary absurdu w tym przypadu przechodziły nawet nie we mgłę, ale w ciało stałe...
Serdecznie pozdrawiam!
Jerzy Szeja
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów


Powrót do Dyskusje o grach komputerowych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 4 gości

cron