Działalność edukacyjna

Gry komputerowe itp.

Moderatorzy: Jerzy Szeja, Augustyn Surdyk, Stanisław Krawczyk

Postprzez Marcin Drews » Pn lut 12, 2007 3:34 pm

Marcin Drews napisał(a):
Zupełnie jak z kozłem ofiarnym u Girarda...

Pewnie powiem oczywistość, ale kijek i dwa kółeczka to przecież nie tylko problem gier. Także papierosów, alkoholu i jeszcze wielu innych rzeczy... Miewam jednak wrażenie, że przyzwolenie społeczne na papierosy (o alkoholu nie wspominając) bywa większe niż na niektóre gry. Może słusznie, może nie, a może po prostu się mylę...


Przepraszam, ale powyższy post jest podpisany moim nazwiskiem, a to jakaś pomyłka - nie są to bowiem moje słowa. Nie, żebym się nie zgadzał z opinią Autora, jednakże czuję się prawie jak grafoman. Widać, że i w sieci sprawdza się złośliwość rzeczy martwych. Bardzo proszę o poprawienie i podanie nazwiska rzeczywistego autora.
Ostatnio edytowano Pn lut 12, 2007 5:50 pm przez Marcin Drews, łącznie edytowano 1 raz
Pozdrawiam,
Marcin M. Drews
http://www.drews.art.pl
Marcin Drews
Badacz Gier
 
Posty: 149
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 11:04 am
Lokalizacja: Lubin

Postprzez Jerzy Szeja » Pn lut 12, 2007 3:55 pm

Próbowałem dojść, kto mógłby być tym autorem, ale nie bardzo mi wychodzi. Czy Kolega ma jakąś sugestię? Tamten post wyglądał mi zwyczajnie, bo został podpisany w sposób charakterystyczny dla konta Kolegi. Nie bardzo wiem, jak to technicznie mogłoby się stać, bo takiego efektu nie potrafię zrobić nawet jako moderator (chyba że przekształcę kogoś list - ale w cudzym imieniu nie mogę wysłać nowego, bo nie znam haseł do kont). Natomiast może doszło do spiętrzenia cytatów i zaniku oznaczeń tych cytatów... Ale to znów dziwne z powodu braku tekstu, który napisałby Kolega od siebie.

Jeśli Kolega nie ma pomysłu i nikt się nie odezwie, to usunę tylko tamten post, a zostawię powyższy, w którym Kolega wskazuje, że nie jest autorem tych słów. Czy takie rozwiązanie byłoby satysfakcjonujące?
Serdecznie pozdrawiam!
Jerzy Szeja
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Postprzez Marcin Drews » Pn lut 12, 2007 5:49 pm

Niezbadane są możliwości PHP... Wiem, bo tego samego systemu używa moja uczelnia. I z tego, co pamiętam, kiedyś zdarzyło się nawet, że podszyła się pode mnie procedura spamowa!

Niestety, nie wiem, kto jest autorem wskazanego przeze mnie postu. Może system "zgłupiał", bo autor cytował moją wypowiedź?

W każdym razie nie jest to w tym przypadku żaden problem. Gorzej by było, gdyby powtórzyła się sytuacja ze szkolnego forum. Ale to mało możliwe, bo widzę, że Kolega szybko usuwa wszelkie przejawy spamu, za co jestem wdzięczny jako użytkownik naszego forum.

Być może autor wypowiedzi niedługo się zgłosi i będzie można zwrócić mu post. :)
Pozdrawiam,
Marcin M. Drews
http://www.drews.art.pl
Marcin Drews
Badacz Gier
 
Posty: 149
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 11:04 am
Lokalizacja: Lubin

Postprzez Jerzy Szeja » Pn lut 12, 2007 6:13 pm

To w takim razie poczekamy.

Ale aby tajemnice PHP nie zdominowały tego wątku, wklejam rozdział z Rządowego programu poprawy stanu bezpieczeństwa w szkołach i placówkach "Zero tolerancji dla przemocy w szkole".

XI.2. Ograniczenie dostępu do brutalnych programów i gier komputerowych
W poselskim projekcie ustawy o ochronie dzieci i młodzieży przed szkodliwymi treściami prezentowanymi w środkach masowego komunikowania jako najodpowiedniejszy sposób rozwiązywania problemów dotyczących ochrony nieletnich uznano samoregulację, czyli
wprowadzenie systemów kwalifikacji i oznaczania programów i gier komputerowych.
Jednakże, w obecnych realiach społecznych, system ten może okazać się niewystarczający. Na polskim rynku obecne są gry komputerowe, które ocenia się jako najbardziej pustoszące psychikę dziecka. Zawierają one olbrzymią dawkę agresji, przemocy, pornografii, destrukcji i przestępczości, krwawe sekwencje walk, brutalne sceny zabójstw, gwałtów, stosowania tortur, wszelkiego rodzaju fizycznego i psychicznego dręczenia ludzi i zwierząt. Można nawet powiedzieć, że większość gier komputerowych składa się z samej przemocy, gdyż jest ona ich regułą i zasadą (około 85% z dostępnych na rynku). Podważają zasadność wszelkich norm moralnych i społecznych. Kształtują u młodych odbiorców przekonanie, że świat jest zagrażający i wrogi, a zatem konieczne jest funkcjonowanie zgodne „z prawami dżungli”. Takie programy i gry komputerowe kształtują u dzieci i młodzieży określony rodzaj osobowości, nasilają zachowania agresywne, konfrontacyjne, nieprzyjazne wobec drugiego człowieka, a nawet przestępcze – jak wskazują badania dotyczące wpływu mediów na dokonywanie czynów przestępczych. Przedstawianie dzieciom i młodzieży wzorców zachowań promujących agresję i przemoc wpływa także na funkcjonowanie intelektualne dzieci i młodzieży. Dotyczy to w szczególności obniżenia kreatywności i konstruktywnego myślenia. Rozwija zaś potrzebę walki i pokonania przeciwnika. Takie wyniki dotyczące wpływu agresji zawartej w grach komputerowych na młodzież wskazują na konieczność zintensyfikowania działań mających na celu pełną ochronę młodego odbiorcy przed dalszym szkodliwym oddziaływaniem brutalnych programów i gier komputerowych. Szczególnie niepokojący jest fakt, że tego rodzaju gry wideo i programy komputerowe mają obecnie możliwość dotarcia do nieokreślonego kręgu dzieci i młodzieży.
Wobec powyższego rozważona zostanie możliwość realnego ograniczenia dostępu do brutalnych programów i gier komputerowych.

W 2007 r. zostanie przygotowany projekt ustawy wprowadzającej zakaz rozpowszechniania tego typu gier i programów.


Podkreślenia moje. Zapraszam do dyskusji.
Serdecznie pozdrawiam!
Jerzy Szeja
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Postprzez Marcin Drews » Pn lut 12, 2007 7:38 pm

Powiem szczerze, iż ciężko jest dyskutować, gdy ręce opadają. Czekam, aż strona rządząca opublikuje choć raz naukowo poparte konkrety w miejsce tego quasi-etycznego bełkotu. Wszak to młot na czarownice...

Jako twórca gier, jak i ich użytkownik (i to nie casual user) nie przypominam sobie ani jednej gry dostępnej dzieciom, która zawierałaby "olbrzymią dawkę (...) pornografii".

Owszem, istnieje sektor gier erotycznych, jednak odsetek takich produkcji na polskim rynku jest marginalny (inaczej niż w Niemczech, gdzie takie tytuły cieszą się sporą popularnością). Gry te są niedostępne nieletnim, a ich popularność jest niezwykle niska, co można zauważyć, śledząc polskie systemy wymiany plików (E-mule, torrent etc.).

Gdybym miał zostać radykalnym opozycjonistą, oddającym pięknym za nadobne, w równie nonsensowny sposób podnosiłbym larum, iż gwałty, zboczenia, morderstwa (w tym masowe) oraz tortury pokazuje Biblia (księgę tę znam dobrze, bowiem czytałem ją kilkukrotnie i sięgam po nią dość często). A przecież nie tędy droga.

Zapytałbym, kiedy "góra" pójdzie po rozum do głowy - cudzej, tej posiadającej stosowną wiedzę. Kiedy ktoś zapyta o opinię chociażby PTBG? Ale pytania to retoryczne...

Powiem krótko - "gry pełne pornografii w rękach dzieci" to fikcja, której obecność w urzędowym piśmie niepokojąco przypomina średniowieczne argumenty przeciw "czarownicom"...
Pozdrawiam,
Marcin M. Drews
http://www.drews.art.pl
Marcin Drews
Badacz Gier
 
Posty: 149
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 11:04 am
Lokalizacja: Lubin

Postprzez Jerzy Szeja » Pn lut 12, 2007 8:00 pm

Zgadzam się z opinią nt. gier pornograficznych, ale ponieważ z tego, co wiem, Kolega świetnie się orientuje w tematyce statusu prawnego pornografii, chciałbym zapytać, czy istnieje wiążąca prawnie definicja pornografii? Jest to o tyle ważne, że m.in. trudno wypowiadać się nt. takich pomysłów kół rządowych, gdy nie bardzo wiadomo, co należy prawnie traktować jako pornografię, co nie.

Moim zdaniem akurat pornografii w przytłaczającej większości gier komputerowych zwyczajnie nie ma, z wielu powodów dość oczywistych, ale też i takich, że kręgi kultur zbliżonych do amerykańskiej aprobują ukazywanie scen przemocy w mediach, ale golizny - ani trochę.
Chciałbym też zaznaczyć (choć to już wynika z wypowiedzi Kolegi), że gry pornograficzne są w większości rozpowszechniane poza oficjalnymi kanałami, więc wprowadzanie ustaw mija się zupełnie z celem (ba, może jeszcze nasilić to zjawisko, bo w ogóle gry zejdą na poziom dystrybucji pirackiej i internetowej, więc tym łatwiej w ich masie znikną gry porno).
Serdecznie pozdrawiam!
Jerzy Szeja
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Postprzez Marcin Drews » N lut 18, 2007 12:21 pm

Jerzy Szeja napisał(a):czy istnieje wiążąca prawnie definicja pornografii?


Dobre pytanie... W zasadzie retoryczne...

Od dawna funkcjonuje obiegowa definicja pornografii uznana tak przez twórców, jak i odbiorców tego typu treści. Otóż za pornografię uznaje się pokazywanie realnego stosunku seksualnego, w czasie którego widac narządy rozrodcze. Pornografię odróżnia się tym samym od erotyki, która charakteryzować się ma tym, iż stosunki sa udawane, a narządy rozrodcze niewidoczne. To tak w skrócie - nie będę wchodził w szczegóły, żeby nie zamieniać naszego forum w przybytek rozwiązłości. ;) Oczywiście ograniczyłem się do form wizualnych, lecz oczywiste jest, iż pornograficzne mogą być też treści w warstwie tekstowej i audialnej.

A co polskie prawo? Ano nic... Po pierwsze brak definicji. Co prawda mówi się o pornografii tzw. twardej - karalna w Polsce jest bowiem produkcja, sprowadzanie i dystrybuowanie pornografii z udziałem osób małoletnich, z użyciem przemocy lub posługiwaniem się zwierzęciem (słowem, Azor jest pod większą opieką prawną, niż 15-letnia córka sąsiada (sic!))...

Żeby nie być gołosłownym, cytat z KK:

Art. 202. § 1. Kto publicznie prezentuje treści pornograficzne w taki sposób, że może to narzucić ich odbiór osobie, która tego sobie nie życzy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 2. Kto małoletniemu poniżej lat 15 prezentuje treści pornograficzne lub udostępnia mu przedmioty mające taki charakter, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 3. Kto produkuje w celu rozpowszechniania lub sprowadza albo rozpowszechnia treści pornograficzne z udziałem małoletniego poniżej lat 15 albo związane z użyciem przemocy lub posługiwaniem się zwierzęciem, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.


W tym wszystkim kuriozalny jest brak definicji pornografii - wszelkie próby opisana tego zjawiska spełzły na niczym i wygenerowały tylko multum nieścisłości i sprzeczności. Oto przykłady. Mówi się co prawda o treściach, które przygotowano tak, by wywołały u odbiorcy podniecenie seksualne. Niestety, taka definicja obejmie także filmy przyrodnicze, jeśli wywołają one podniecenie u zoofilów czy dendrofilów. Z drugiej strony stosunek seksualny pokazany w filmie mającym zadanie inne, niż wywołać podniecenie, przestaje być pornografią. I tak stało się w przypadku znakomitego swoją drogą filmu Intymność (http://www.kinoweb.de/film2001/Intimacy/pix/plakat.jpg), którego reżyser zdecydowała się na pokazanie nieudawanego, pełnego seksu. Widać tam wyraźnie stosunek oralny i klasyczny. Oboje bohaterów pokazuje swoje narządy rozrodcze. Co ciekawe, film ten został wyemitowany przez TVP w październiku 2005 roku w porze najwyższej oglądalności - o godzinie 20.00.

Etc. etc. Pytania będą się mnożyć. Dla przykładu, jak zakwalifikować sceny tzw. solo, ukazujące jedynie masturbującą się osobę? Jak potraktować filmy z wytwórni Ninn Worx, prezentujące wyjątkowo ostry seks, ale w artystycznym ujęciu (http://www.ninnworx.com/)?

Na tym tle gry komputerowe wypadają niezwykle blado. Gwiazdy porno produkowały w minionych latach płyty z grami pt. "Virtual Sex with..." (gry typu interactive DVD), jednak pomysł sprzedał się słabo. Obecnie gry takie popularne są tylko w Niemczech, a głównym (jeśli nie jedynym) producentem jest grupa RedFire (http://www.redfiresoft.de/). Warto dodać, iż w Polsce gry erotyczne (a nie pornograficzne) pojawiały się przez pewien czas w dwóch wydawnictwach - Jokermania CD (http://www.gry-online.pl/s013.asp?id=7775) i PC Relax. Oba zniknęły z rynku ze względu na mierną sprzedaż.

Obecnie jedynym na rynku gier produktem erotycznym jest All Star Strip Poker II - Girls at Work - interaktywny poker wideo z udziałem rozbierających się modelek (http://www.allstarstrippoker.com). Gra opatrzona jest napisem "tylko dla dorosłych". Czy będzie ona łakomym kąskiem dla nieletnich? Nie. Zgodnie z tym, co napisała Parry Aftab, którą już cytowałem przy okazji innego tematu, atrakcyjniejsze i ostrzejsze w wymowie treści można za darmo obejrzeć w sieci:

Dzieci nie muszą szukać kioskarza, który zechce sprzedać im pisemka (lub gry - M. Drews) porno. Nie muszą wyciągać pieniędzy, by je kupić. Nie muszą przemycać ich z domu kolegi (czy z twojej łazienki). To, co mogą zobaczyć w sieci, jest dostarczone do domu, bezpłatne, bardzo łatwe do znalezienia (poprzez zwykłą wyszukiwarkę) i w wielu przypadkach - znacznie bogatsze graficznie niż to, co mogłyby dostać spod lady.

Reasumując, gry pełne pornografii to fikcja. To raz. A dwa - konia z rzędem temu, kto powie, czym jest tak naprawdę pornografia.
Pozdrawiam,
Marcin M. Drews
http://www.drews.art.pl
Marcin Drews
Badacz Gier
 
Posty: 149
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 11:04 am
Lokalizacja: Lubin

Postprzez Karol Leniec » Śr lut 21, 2007 5:48 pm

Żeby niepotrzebnie nie podnosić poziomu frustracji (cicha nadzieja na zamianę głupiej sytuacji po kolejnych wyborach) dołączę do dyskusji linki, na które natrafiłem przypadkiem.
Poszukując w google rycinek średniowiecznych miast, które mogłyby mi się przydać do tworzenia makiet trafiłem na angielskie pomoce naukowe do nauki historii m.in. średniowiecza. Elementy gier komputerowych, planszowych i fabularnych można odnaleźć w zwykłych pomocach dla uczniów klasy 7 czy 8 (niestety nie znam się na tamtejszym szkolnictwie i nie potrafię określić wieku uczniów).

Ogólnie linki jako mało szokująca, ale zawsze miła ciekawostka. Oto one:

Ogólne zasoby:
http://www.igshistoryonline.co.uk/Resou ... 0index.htm
Zasoby interaktywne:
http://www.igshistoryonline.co.uk/Inter ... 0index.htm
Karol Leniec
Badacz Gier
 
Posty: 14
Dołączył(a): Śr paź 25, 2006 8:05 pm
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Marcin Drews » Cz lut 22, 2007 10:51 am

Odbiegnę nieco od tematu, a raczej wrócę do wątku moich spotkań...

Z przyjemnością informuję Szanownych Kolegów, iż zainteresowanie moimi referatami było na tyle duże, iż pod naporem telefonicznych zgłoszeń dyrekcja zmieniła front. Zostałem w tym tygodniu poinformowany, iż ponownie mam odwiedzać szkoły, i zostały mi już nawet wyznaczone godziny i miejsca spotkań.

Dziś rano miałem zajęcia w VI klasie jednej ze szkół podstawowych.

Co ciekawe, odezwały się nawet szkoły z okolicznych miejscowości, jednakże z żalem muszę przyznać, iż nie mam technicznej możliwości dotarcia tam osobiście.
Pozdrawiam,
Marcin M. Drews
http://www.drews.art.pl
Marcin Drews
Badacz Gier
 
Posty: 149
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 11:04 am
Lokalizacja: Lubin

Postprzez Jerzy Szeja » Pn lut 26, 2007 7:49 pm

Przyznam się, że sądziłem, iż zakaz, o którym Kolega pisał, był wydany bezprawnie, a motywacja jego też nie jest właściwa (tj., dokładniej, byłaby właściwa, gdyby chodziło o jakieś nauczanie w sensie wykonywania zawodu, bo do tego rzeczywiscie potrzebne są uprawnienia). Ale za długo pracuję w oświacie, aby nie wiedzieć, że takie zakazy bywają po prostu skuteczne i nawet nie bardzo jest do kogo się odwołać.
Tym bardziej się cieszę!

Niemniej jednak byłbym wdzięczny, gdy Kolega spróbował zaspokoić moją ciekawość i szerzej opisał, co takiego znaleźli w tej działalności nauczyciele i dyrekcja, że nie zważąją na nieprzychlność PCE? No - jak znam oświatę - nie może chodzić tylko o wartościowość działalności Kolegi. Sądząc z wykładu na konferencji, nie ma Kolega zbyt wysokiego mniemania o nauczycielach. Przyznam się, że i ja, mimo że sam jestem nauczycielem, pochodzę z nauczycielskiej rodziny, mam za żonę nauczycielkę, znam bardzo wielu wspaniałych nauczycieli itd, itp., to jednak nie mam zbyt wysokiego mniemania o średniej, o znakomitej większości nauczycieli jako produkcie kilkudziesięcioletniej selekcji negatywnej... Czyżby Kolega miał szczęście trafić do oazy rozumu?
Serdecznie pozdrawiam!
Jerzy Szeja
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Postprzez Marcin Drews » Pn lut 26, 2007 9:51 pm

sądziłem, iż zakaz, o którym Kolega pisał, był wydany bezprawnie, a motywacja jego też nie jest właściwa


W dużym skrócie można powiedzieć, że motywacją była zazdrość. A przynajmniej mam podstawy, by tak sądzić. Problem pojawił się tak naprawdę wcześniej, gdyż odważyłem się zakwestionować kompetencje dwojga doradców metodycznych, których wyznaczono do prowadzenia kursu komputerowego (jeden z nich podczas pierwszych zajęć nie poradził sobie ze znikającym paskiem zadań Windows i zgłosił dyrekcji... awarię, której winny miałem być ja...). Ale to historia smutna i nie warto jej tu opowiadać.

co takiego znaleźli w tej działalności nauczyciele i dyrekcja, że nie zważąją na nieprzychlność PCE?


Powrót do szkół zawdzięczam pedagogom. Miałem przyjemność przedstawić im referat dotyczący problematyki cyberkultury i najpewniej do nich trafiłem, bo to właśnie oni zaczęli mi organizować spotkania. Potem zrobiono ewaluację mojej pracy, która wypadła, muszę to powiedzieć, w 100 % pozytywnie.

Krótko potem zakazano mi opuszczać mury PCE. Notoryczne telefony szkolnych pedagogów musiały być jednak na tyle irytujące, że dyrekcja PCE uznała, iż, mówiąc kolokwialnie, robi się smród i lepiej przywrócić poprzedni porządek rzeczy, tym bardziej, iż placówka może na tym tylko zyskać.

Co ciekawe, o referaty prosiła też młodzież - w kilku przypadkach nauczyciele dzwonili dlatego, iż o spotkaniach dowiedzieli się od uczniów właśnie.

Moja metoda jest prosta. Wiedza jest dla mnie pasją, a pasją łatwo zarażać, jeśli jest sie równie komunikatywnym, co szczerym. Do tego szczypta socjotechniki i trochę zgrabnej konferansjerki. Oczywiście nie ja ten styl wymyśliłem, a tajemnicą poliszynela jest, iż trzeba uczniom coś dać, by coś od nich wziąć.

Przyznam szczerze, iż sposób referowania tematów trudnych w taki sposób, by stawały się one proste i logiczne, podpatrzyłem u dra inż. Witolda Szymańskiego (http://bazy.opi.org.pl/raporty/opisy/osoby/60000/o60649.htm), którego znakomite, prześwietne wręcz wykłady pozostawiają niezatarte wrażenie! Nie było to dla mnie trudne, zważywszy, iż mam praktykę w prowadzeniu tak audycji na żywo, jak i imprez masowych.

Reasumując, chcę trafić do młodzieży i potrafię to zrobić bez naginania zasad dobrego wychowania czy poprawnej polszczyzny. A za swój największy sukces uznaję w tym wszystkim fakt, iż udało mi się wytłumaczyć ideę simulacrum... uczniom czwartej klasy szkoły podstawowej.

Sądząc z wykładu na konferencji, nie ma Kolega zbyt wysokiego mniemania o nauczycielach.


To prawda, choć oczywiście znam i wielu wspaniałych nauczycieli! Wystarczy wspomnieć naszego Szanownego Kolegę, Tomka Smejlisa, który, nawiasem mówiąc, do dziś nie pochwalił się nam tu swoją pracą doktorską. Tomek znakomicie potrafi przekazywać wiedzę, ma dar współpracy z młodzieżą, a przy tym jest erudytą i zarazem człowiekiem o ujmującej osobowości.

Skąd jednak moje złe zdanie? Ukułem je na kowadle takich oto skandalicznych przypadków: http://www.wm.pl/Index.php?ct=bartoszyce&id=865444.

Na palcach nie zliczę już nauczycieli, których znam, a którzy mówią: "poszłem", "wziąść", "wcisłem", "trzeci maj", "włanczać" etc. Nie ma dla takich przypadków usprawiedliwienia, bo, jak już wspomniałem, pewna mądra księga mówi, iż gdy ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną.

To, co teraz powiem, naukowe nie będzie, natomiast jest ponurą i wciąż skrywaną rzeczywistością.

Gdy kończyłem liceum, społeczność szkolna dzieliła się na trzy grupy. Pierwszą stanowili intelektualiści nierzadko z zacięciem artystycznym. Szli oni najczęściej na Politechnikę lub też studiowali sztuki piękne. Zostawali inżynierami, pionierami nowych technologii, artystami.

Druga grupę stanowili ludzie o spojrzeniu ekonomicznym. Po szkole prędzej czy później stawali się oni różnej maści biznesmenami - od tych małych ze szczęką na bazarze po dyrektorów w firmach leasingowo-kapitałowych.

Trzecią, najgorszą grupę stanowili leserzy bez ambicji - ci, którym logika i wyobraźnia były obce, a którzy mieli jedynie dar pamięciowego opanowywania materiału celem zaliczenia i... zapomnienia. Ci najcześciej wybierali zawód... nauczyciela, bowiem pociągał ich fakt, iż wystarczy skończyć dwuletnie studium (choć nie wiem, czy tak jest i dzisiaj) i natychmiast dostać etat z dwumiesięcznym płatnym urlopem letnim, płatnymi feriami i możliwością rocznego urlopu zdrowotnego.

W każdym razie gdy odwiedzam szkoły, ze zgrozą spotykam tam swoich znajomych - tych, których zapamiętałem, jako najmniej ambitnych i zdolnych... Niech mnie Bóg broni, bym oddał im pod opiekę własne dzieci.

Ta nasza polska oświata jest nieco faryzejska - z zewnątrz pobielana, gdy tymczasem środek toczy zgnilizna. Wiem, że tego nie zmienię, ale i wiem, że pewne rzeczy jestem w stanie młodym ludziom wytłumaczyć lepiej, niż moi koledzy, którzy od dawna pozostają w tyle i stracili u własnych uczniów wszelki posłuch.

I jeszcze raz - znam wielu znakomitych nauczycieli. I póki będą oni uczyć, póty będzie szansa na poprawę. Ale i trzeba nam nowych kadr, nowych programów i nowych narzędzi... I weryfikacji zasiedziałej kadry, niestety.
Pozdrawiam,
Marcin M. Drews
http://www.drews.art.pl
Marcin Drews
Badacz Gier
 
Posty: 149
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 11:04 am
Lokalizacja: Lubin

Postprzez Augustyn Surdyk » Śr lut 28, 2007 1:28 am

znam i wielu wspaniałych nauczycieli! Wystarczy wspomnieć naszego Szanownego Kolegę, Tomka Smejlisa, który, nawiasem mówiąc, do dziś nie pochwalił się nam tu swoją pracą doktorską.


NAJSERDECZNIEJSZE GRATULACJE! Już zmieniam stosowne wpisy na liście członków PTBG. Zatem obrodziło doktorami we Wrocławiu – czekamy na powołanie kolejnego Koła PTBG!

Augustyn Surdyk
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1177
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Jerzy Szeja » Śr lut 28, 2007 8:41 pm

Bardzo ten temat rozchwiany, ale gdy ostatnio próbowałem rozdzielić wątek na dwie części, jedna zaniknęła (nb. i w tym wątku o tym też pisałem).

Tak więc nie ryzykując następnej nieprzyjazności php, kontynuuję tutaj wątek zagrożeń, jakie nasi ustawodawcy widzą w grach, a gracze - w rządzących.

Projekt "Zero tolerancji..." został bardzo kompetentnie (i dodam: negatywnie) oceniony przez Instytut Spraw Publicznych. Autorką oceny jest dr Krystyna Ewa Siellawa-Kolbowska. Zapraszam do lektury: http://glos.pl/pliki/Zero%20tolerancji%20-%20opinia.pdf

A oto bardzo interesujący urywek (podkreślenie moje):

Nieliczne, wybrane i zaprezentowane w projekcie dane5 dla specjalisty są po prostu nietrafne i nierzetelne, dla niespecjalisty mogą być mylące, bo wskazują na ważne i fundamentalne instytucje społeczne, takie jak szkoły czy media jako rozsadniki zła i demoralizacji młodych ludzi.

-------
5 Patrz. tabela nr 1 na s. 5 lub opis gier komputerowych na s. 44 lub charakterystyka mediów na s. 43.
Serdecznie pozdrawiam!
Jerzy Szeja
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Postprzez Stanisław Krawczyk » Pn mar 05, 2007 7:05 pm

Marcin Drews napisał(a):
Marcin Drews napisał(a):
Zupełnie jak z kozłem ofiarnym u Girarda...

Pewnie powiem oczywistość, ale kijek i dwa kółeczka to przecież nie tylko problem gier. Także papierosów, alkoholu i jeszcze wielu innych rzeczy... Miewam jednak wrażenie, że przyzwolenie społeczne na papierosy (o alkoholu nie wspominając) bywa większe niż na niektóre gry. Może słusznie, może nie, a może po prostu się mylę...


Przepraszam, ale powyższy post jest podpisany moim nazwiskiem, a to jakaś pomyłka - nie są to bowiem moje słowa. Nie, żebym się nie zgadzał z opinią Autora, jednakże czuję się prawie jak grafoman. Widać, że i w sieci sprawdza się złośliwość rzeczy martwych. Bardzo proszę o poprawienie i podanie nazwiska rzeczywistego autora.



Przepraszam, jam to uczynił, bo przez pomyłkę nacisnąłem "Zmień" zamiast "Odpowiedz". Może to było późno w nocy? Niebezpiecznie jest być moderatorem...

Usunąłem tamten post, wydaje mi się, że to najprostsze rozwiązanie.
Serdecznie pozdrawiam
Stanisław Krawczyk
Stanisław Krawczyk
Badacz Gier
 
Posty: 255
Dołączył(a): Cz wrz 01, 2005 4:40 pm
Lokalizacja: Uniwersytet Adama Mickiewicza

Postprzez Stanisław Krawczyk » Pn mar 05, 2007 7:06 pm

Marcin Drews napisał(a):Odbiegnę nieco od tematu, a raczej wrócę do wątku moich spotkań...

Z przyjemnością informuję Szanownych Kolegów, iż zainteresowanie moimi referatami było na tyle duże, iż pod naporem telefonicznych zgłoszeń dyrekcja zmieniła front. Zostałem w tym tygodniu poinformowany, iż ponownie mam odwiedzać szkoły, i zostały mi już nawet wyznaczone godziny i miejsca spotkań.


Cieszę się i życzę Koledze powodzenia!
Serdecznie pozdrawiam
Stanisław Krawczyk
Stanisław Krawczyk
Badacz Gier
 
Posty: 255
Dołączył(a): Cz wrz 01, 2005 4:40 pm
Lokalizacja: Uniwersytet Adama Mickiewicza

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusje o grach komputerowych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości