Moderatorzy: Jerzy Szeja, Augustyn Surdyk, Stanisław Krawczyk
Natomiast mam świadomość, że akurat polonista nie może zmienić medium: jeśli będę uczył o filmach/uczył odbioru filmów/kulturyzował w oparciu o filmy, nie będzie to literaturoznawstwo.
Przypominam, że w szkołach najwięcej jest właśnie polskiego, z tegoż przedmiotu matura jest obowiązkowa (losy matematyki na maturze się ważą), a ten właśnie przedmiot jest potencjalnie najbardziej fikcyjny (jak nauka pływania Beduinów bez basenu: ani wody nie widzieli, ani pustyni nie chcą opuścić).
Marcin Drews napisał(a):Przedmiot ten jest już od dawna krytykowany nawet przez nauczycieli - przynajmniej tych bardziej świadomych. Nie uczy myśleć, nie rozwija, nie kreuje erudycji... Literatura współczesna jest zepchnięta na margines, za to literatura staropolska oraz równie nieśmiertelne co nudne i oklepane perły prozy polskiej wciąż pokutują na liście lektur obowiązkowych. Przedmiot ten, zamiast uczyć myśleć, wtłacza w ciasne schematy, a od przekazu "Syren z Tytana" Vonneguta ważniejsze pozostaje, co jedna pani powiedziała drugiej pani na stronie 142. "Granicy" Nałkowskiej. Albo jakiego koloru parasol miał Wokulski. Ideał sięgnął bruku...
Niestety, wina leży nie tylko po stronie ministerstwa, ale i samych nauczycieli, którzy z lubością realizują program, bo tak jest najłatwiej. I właśnie dlatego, koniec końców, prawdziwi myślący humaniści skończyli liceum w klasie matematyczno-fizycznej, gdy tymczasem absolwenci profilu humanistycznego uchodzą za uczniów najsłabszych i najmniej kreatywnych.
Po pierwsze mamy przeszło 20 programów do samego LO (i innych szkół maturalnych), a wśród tychże można znaleźć wiele bardzo interesujących (więc zarzut o realizacji programu jest niewłaściwy).
Być może podstawowy przedmiot kulturyzacyjny to powinien być dziś nie język polski, ale nauka o kulturze.
- czy zrywamy z "Galaktyką Gutenberga", ponieważ kultura multimedialna stoi na odpowiednio wysokim stopniu rozwoju?
- czy mamy środki finansowe i przygotowane kadry, by uczyć nowocześnie i skutecznie, kulturyzować?
Całkiem sensowne argumenty i polityka oświatowa wielu państw zdają się wskazywać, że kultura na odpowiednio wysokim poziomie może mieć charakter tylko taki, jaki miała przez poprzednie kilka tysięcy lat: elitarny.
czy postulat powszechnego wykształcenia na zadowalającym poziomie nie jest aby niebezpiecznym i kosztowym mitem?
Jerzy Szeja napisał(a):Bo z narracyjnymi grami fabularnymi (table-top RPG) jest - moim zdaniem - nieco łatwiej: wiele danych wskazuje, że jeśli ktoś gra, to prędzej czy później więcej czyta. Natomiast zdaje się, że jeśli ktoś gra w gry komputerowe, ten ma spore szanse... jeszcze więcej w nie grać. Korelacja z czytaniem jakoś nie wychodzi.
Marcin Drews napisał(a):Ideał sięgnął bruku...
kwestionariusz badający współwystępowanie (korelację) np. czytelnictwa i czasu spędzanego przy komputerze (i pewnie jeszcze parę innych rzeczy) mógłby dać ciekawe wyniki
Marcin Drews napisał(a):Po pierwsze mamy przeszło 20 programów do samego LO (i innych szkół maturalnych), a wśród tychże można znaleźć wiele bardzo interesujących (więc zarzut o realizacji programu jest niewłaściwy).
Przepraszam, ale widzę pewną sprzeczność w opiniach Kolegi. Na ostatniej konferencji raczył Kolega zauważyć, że problem tkwi nie w nauczycielu, lecz w programie, który nauczyciel winien realizować. Konkluzją było stwierdzenie, że należy zmienić program, a nie nauczyciela.
Marcin Drews napisał(a):A co do lektur. Przepraszam, ale dziedzictwo narodowe to kolos na glinianych nogach. Dalej, kolokwialnie mówiąc, wałkuje się "Krzyżaków", którzy są przykładem kariery przez zasiedzenie. Toż to zwykły, marny Harlequin napisany ku pokrzepieniu serc. Czas, jaki minął od napisania tej powieści, nie czyni z niej arcydzieła.
Marcin Drews napisał(a):- czy zrywamy z "Galaktyką Gutenberga", ponieważ kultura multimedialna stoi na odpowiednio wysokim stopniu rozwoju?
- czy mamy środki finansowe i przygotowane kadry, by uczyć nowocześnie i skutecznie, kulturyzować?
1. Odpowiedź jest prosta - nie. Guttenberg to fundament, a bez fundamentu nie powstanie żadna budowla. Multimedia mają rozwijać, a nie zastępować... Rozwijać i kierować w stronę Guttenberga właśnie.
Marcin Drews napisał(a):2. Oświata to biznes. Komercjalizacja sprawia, że dyplomy często wręcza się tym, którzy za nie po prostu zapłacili. Potem tacy ludzie uczą. Naprawdę myśli Kolega, że nie stać nas na podniesienie etycznego poziomu procesu kształcenia przyszłych nauczycieli?
Marcin Drews napisał(a):Całkiem sensowne argumenty i polityka oświatowa wielu państw zdają się wskazywać, że kultura na odpowiednio wysokim poziomie może mieć charakter tylko taki, jaki miała przez poprzednie kilka tysięcy lat: elitarny.
Może i tak, ale takie zdanie to zawoalowana dyskryminacja kultury popularnej. Właśnie takie podejście sprawiło, że Philip K. Dick końca życia niesprawiedliwie traktowany był jako literacki margines. A przecież muzyka Mozarta czy książki Whartona to też popkultura. O trylogii Sienkiewicza nie wspominając.
Marcin Drews napisał(a):czy postulat powszechnego wykształcenia na zadowalającym poziomie nie jest aby niebezpiecznym i kosztowym mitem?
Kolega demonizuje moje zdanie. Odpowiem pytaniem - czy postulat powszechnego przestrzegania przepisów ruchu drogowego na zadowalającym poziomie nie jest aby niebezpiecznym i kosztowym mitem?
Marcin Drews napisał(a):Za jazdę po pijanemu można odebrać prawo jazdy, a w firmie przewozowej szef będzie zatrudniać tylko takich pracowników, którzy najpierw wykażą się odpowiednimi zdolnościami kierowania pojazdu. Tymczasem za nauczanie, iż Kolumb był polskim naukowcem, który opłynął Ziemię, nie wyrzuca się ze szkoły, a przyjmuje do pracy nauczycieli o miernych kwalifikacjach.
Marcin Drews napisał(a):Owszem, przyznam się - jestem idealistą, a to grzech. Ale wierzę i wiem, że pewne rzeczy można poprawić, bowiem kuleją one tylko dlatego, iż funkcjonują w tzw. towarzystwach wzajemnej adoracji. I nie widzę w tym, co piszę, wielkiej demagogii, która może w oświacie namieszać.
Cóż zresztą w zamian? Może Kolega podpowie? Tyle że oni i tak tej pozycji nie czytają.
No to jednak trzeba jakoś zrobić, by czytali. Tylko jak?
Poziom etyczny nauczycieli moim zdaniem jest niemożliwy do podniesienia bez podniesienia pensji. Bez dobrej płacy za dobrą płacę większość uczących to będą odpady rynkowe. Niekompetentne i słabo zainteresowane uczeniem.
Ależ w ogóle nie odnosiłem się do Kolegi!
Nie widzę wielu dostatecznie istotnych elementów wspólnych między kodeksem drogowym a kulturą wysoką. Porównanie jest nieprawomocne.
Powyżej mamy kontynuację wnioskowania z fałszywej analogii połączoną z przesunięciem pola dyskusji: tematem był problem masowej kultury wysokiej, a Kolega przesunął to na pole poziomu nauczycieli. Problem kultury wysokiej jest problemem ogólnym całej cywilizacji a marność wielu polskich nauczycieli - innym, nawet niewartym wspomnienia.
No można poprawić, pewnie że można. Ale to musieliby robić politycy, bo oni mają władzę. Chyba Kolega wie, co ja o tym myślę?
Dyskusja, co niebywałe na tym forum, nabrała rumieńców. :-D Niemniej jednak por. ww. uwagi.
Powrót do Dyskusje o grach komputerowych
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość