Gry komputerowe a przemoc

Gry komputerowe itp.

Moderatorzy: Jerzy Szeja, Augustyn Surdyk, Stanisław Krawczyk

Postprzez Augustyn Surdyk » So kwi 19, 2008 12:58 pm

Zakaz sprzedaży dla "God of War"
(18-04-2008)
Środkowy Wschód zakazuje sprzedaży brutalnej gry "God of War"
Zakazywanie sprzedaży niektórych tytułów na określonych rynkach nie jest niczym nadzwyczajnym i kolejne tego typu informacje wcale nie powinny graczy zaskakiwać. Czasem chodzi o brutalność, czasem o zupełnie inne czynniki, które doprowadzają do tego, że gry nie daje się kupić.

A co sprawiło, że w Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie chcą gry "God of War"? Oczywiście sprawy religijne. Sprzedaż tytułu została zakazana, ponieważ zawiera język i sceny obrażające wyznawców Islamu. Agencje rządowe nakazały skonfiskowanie wszystkich kopii gry, jakie zostaną znalezione.

Źródło: http://gry.onet.pl/1732957,,Zakaz_sprze ... omosc.html
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1177
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Augustyn Surdyk » N maja 11, 2008 9:46 pm

(Z cyklu "Polemiki redakcyjne")

RING: Czy gry mają szkodliwy wpływ na ludzi?
Choć pierwsze gry komputerowe pojawiły się na rynku jeszcze w latach 70., to do dziś naukowcy nie określili jednoznacznie, jaki wywierają wpływ na ludzi. Na pewno relaksują, choć potrafią jednak nieźle zestresować, jeśli okażą się za trudne. Ale czy „psują” ludziom mózgi? Czy mogą zrobić z nich prymitywnych morderców, jak chcą niektóre media? A może ich negatywny wpływ ogranicza się do pożerania wolnego czasu? Sceptyk i Entuzjasta spotkali się, by podyskutować o tym na poważnie.

Więcej: http://gry.onet.pl/28062,1486025,1,artykul.html
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1177
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Jerzy Szeja » N maja 11, 2008 10:14 pm

No czytałem to i nawet się zastanawiałem na wstępie, czy tu nie wrzucić link, ale niestety ten artykulik nic nie wnosi, to wszystko znane...
Ale na pewno niektórym graczom może się przydać w domowych polemikach:)
Serdecznie pozdrawiam!
Jerzy Szeja
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Postprzez Augustyn Surdyk » Pn cze 02, 2008 9:50 am

Zabił, bo przegrał w Counter Strike’a
(02-06-2008)
Jak podała Internetowa strona „Dziennika” do tragedii doszło w Nowosybirsku.
"14-letni Sasza był z siebie bardzo zadowolony. Tej nocy rozgrywka w Counter-Strike'a szła mu rewelacyjnie. Precyzyjnymi strzałami w głowę "zdejmował" kolejnych przeciwników, wzbudzając przy tym podziw kolegi Ilji, z którym grał w kafejce internetowej w Nowosybirsku. Szło dobrze, dopóki do lokalu nie wszedł trzy lata starszy "ekspert" od "CS'a", Alexei.

Gdy Alexei dołączył do sieciowej gry, dobra passa Saszy skończyła się. 14-latek szybko stracił cierpliwość i zaczął krzyczeć na starszego kolegę. Ten nie pozostał dłużny i wirtualni żołnierze zaczęli się nawzajem wyzywać. Zapowiadało się na bójkę, ale wtedy adwersarzy rozdzielił pracownik kafejki.

O trzeciej nad ranem Sasza z Ilją opuścili lokal. Nie poszli jednak do domu. Zdecydowali, że zakończą grę "w dorosły sposób". Gdy kilkanaście minut później z kafejki wyszedł Alexei, Sasza przewrócił chłopaka na ziemię. Butem wdeptał jego głowę na trzydzieści centymetrów w błoto i zaczął uderzać w nią cegłą.

W czasie bójki Ilja stał obok i z zainteresowaniem obserwował, jak krew Alexeia rozbryzguje się na ulicy. Gdy 17-latek był juz martwy, chłopcy rozeszli się do domów. Ciało ofiary znalazła nad ranem wyprowadzająca psa kobieta."

Źródło: http://gry.onet.pl/1760328,,Zabi%B3_bo_ ... omosc.html
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1177
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Augustyn Surdyk » N cze 22, 2008 1:09 pm

Gry sieciowe kradną życie Wietnamczykom
(19-06-2008)
Wietnamskie dzieci często wolą grać niż iść do szkoły, a nawet jeść czy spać.
Gry komputerowe oferujące zabawę za pośrednictwem internetu z innymi żywymi graczami potrafią wciągnąć na długie godziny, o czym wie niemal każdy, kto się z nimi zetknął. Programy tego typu są jednak wyjątkowo niebezpieczne w Wietnamie, ponieważ tamtejsze dzieci są niezwykle podatne na magię elektronicznej rozgrywki. Jak alarmują naukowcy, młodzi Wietnamczycy często wolą siedzieć przed monitorem komputera niż iść do szkoły, spać, a nawet jeść.

Problem dotyczy głównie mniejszych dzieci, jednak zagrożona jest także młodzież oraz studenci. W dyskusji podkreśla się, iż całkowity zakaz dostępu do gier nie jest skutecznym rozwiązaniem. Należy zadbać, aby młodociani gracze mieli możliwość gry przez z góry określony limit czasowy, który nie powinien przekroczyć 3-5 godzin dziennie.

Źródło: http://gry.onet.pl/1772372,,Gry_sieciow ... omosc.html
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1177
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Jerzy Szeja » N cze 22, 2008 2:06 pm

Tak, dlatego chwaliłem w moim referacie takie próby, jak Imperii - wymuszonej przerwy minimum 6 godzin dziennie. A powinno być mocniej: np. po 5 h grania przymus przerwy na 2 h, a po następnych 3 na 3, po kolejnych 2 na 4. To wymusza racjonalną gospodarkę czasem. Niestety takie przerwy rzadko są możliwe z powodu nieprzemyślanej mechaniki gry. No ale i tego producenci będą musieli się nauczyć (bo, moim zdaniem, takim MMOG bez takich zabezpieczeń, od razu będzie się dawać rating 18+).
Serdecznie pozdrawiam!
Jerzy Szeja
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Postprzez Augustyn Surdyk » Pn cze 23, 2008 1:46 pm

Kolejne zarzuty dla Resident Evil 5
(23-06-2008)
W sieci pojawiły się kolejne zarzuty dla Resident Evil 5, oskarżające grę o ogromny rasizm.
Capcom może mieć bardzo dużo problemów z grą Resident Evil 5. Gdy pojawiły się pierwsze screeny oraz trailery z tej produkcji, podniosły się głosy oburzenia, oskarżające producenta o rasizm. Nic dziwnego, biały strzelający na czarnych (nawet jeśli są to zombie), może wywołać niemiłe skojarzenia.

Pierwszy kamień do ogródka wrzucił N'Gai Coral, dziennikarz Newsweeka zajmujący się grami, lecz był to dopiero początek lawiny. Teraz kolejny głos sprzeciwu można znaleźć na blogu Young Black Writers, prowadzonego przez Tolu Olorundę. Olorunda napisał w nim, że trailer Resident Evil 5 bardzo go zdenerwował. Pokazywał bowiem mężczyznę rasy kaukaskiej, rozszarpującego afrykańskie wioski, wraz z ich mieszkańcami.

Resident Evil 5 ma się ukazać być może jeszcze w tym roku. Jeśli do premiery gry, Capcom czegoś z nią nie zrobi, rozpęta się niezła afera. Choć z drugiej strony nie ma lepszej i w dodatku darmowej reklamy, niż spory skandal. Udowadnia to seria GTA, o której ciągle jest głośno (jej również zarzucano rasistowskie przesłanki), a której sprzedaż liczona jest w milionach egzemplarzy.

Źródło: http://gry.onet.pl/1774611,,Kolejne_zar ... omosc.html
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1177
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Jerzy Szeja » N cze 29, 2008 2:37 pm

http://gry.onet.pl/28061,1494148,artykul.html

Dobry artykuł, odwołujący się do świeżej pozycji.
Bez rewelacji, ale przecież co konferencja zdarza się ktoś znający tylko pozycje na poziomie "Gry w zabijanie" itp., a aspirujący do miana naukowca.
Serdecznie pozdrawiam!
Jerzy Szeja
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Postprzez Michał Zacharzewski » Wt lip 01, 2008 5:39 pm

Od ponad dziesięciu lat rządy największych państw świata próbują ustrzec młodych ludzi przed brutalnym oprogramowaniem. Wprowadzają nowe ustawy i oznaczenia, coraz surowiej karzą za omijanie prawa. Mimo to wojnę przegrywają. W Stanach Zjednoczonych 85% dzieci choć raz grało w "Grand Theft Auto".

http://gry.onet.pl/28061,1495157,artykul.html
Michał Zacharzewski
Badacz Gier
 
Posty: 30
Dołączył(a): Wt sty 02, 2007 8:48 am
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Andrzej Klimczuk » Pt lip 04, 2008 9:27 am

Napisze tak dość ogólnikowo i górnolotnie, rzucając do dyskusji tonę hipotez. Mianowicie odnoszę wrażenie, że w dyskusji o przemocy pomija sie kilka spraw:
1 symbolikę śmierci i pogrzebu
2 znaczenie społeczno-kulturowe śmierci i pogrzebu, rytuałów przejścia
3 ekonomię uwagi
4 zainteresowanie brzydotą i postaciami a la "zombie" nie tylko w grach, ale i w innych wytworach kultury

Przypuszczam, że:
1 czasami zapomina się o tym, iż jeśli jakaś część ludzi zabija coś tam w grach, to przynajmniej nie robi krzywdy innym w swoim "pierwszym życiu"

2 przemoc w grach zazwyczaj sprowadza się do okaleczania i zabijania, brakuje motywu pochówku ofiar (odciąganie zwłok w cień to trochę za mało), sprawa zabójstwa nie zostaje więc "zamknięta", tzn. użytkownik gry nie kopie dołu, nie urządza pochowku, nie składa kondolencji, nie ponosi sankcji za czyn etc.

3 ludziom w życiu codziennym brakuje śmierci - śmierć nie jest aż tak dotkliwa i realna, jak w poprzednich epokach - ilu ludzi w krajach wysoko rozwiniętych ginie dziś na wojnach, na ulicach, z głodu, z rąk bandytów etc.? Kiedyś umierano częściej, jak był pogrzeb, to rzucano prace, łączono się przy pochówku, by pożegnać zmarłych - można by sie zastanowić, czy w grach taki watek w ogóle istnieje

4 żyjemy w czasach tabloidyzacji, kiedy przekaz ma być krotki, emocjonalny, rozrywkowy - pokazywanie przemocy ma wzruszyć odbiorce, ale nie tłumaczyć mu, że dziś ludzie i tak żyją dłużej, że jest mniejsza umieralność noworodków, więcej ludzi ginie w samochodach i windach niż w katastrofach lotniczych etc.;
możliwe, że takie krótkie przekazy to wyraz naszej fascynacji nieobecnością śmierci; może mają nam uświadomić, że świat zawsze był, jest i będzie brutalny, tylko odsuwamy od siebie myśli, że możemy zginąć w najmniej spodziewanym momencie, a jak już ktoś zginie, to podnosi się krzyk, że świat się wali, że młodzież "źle wychowana", że rodzice nieodpowiedzialni, a nie że "opuszczając ten świat, trafił do lepszego miejsca"

5 brakuje badan porównawczych, w których zestawiono by relacje użytkowników gier wideo z wydarzeń, w których uczestniczyli (wysadzanie bomb, pościgi samochodowe, strzelaniny etc.), z wypowiedziami ludzi, którzy byli faktycznymi świadkami takich wypadków - hipotetyczny wniosek byłby taki, iż zabijanie w grze stało sie frajda, bo gracz nie ma krwi na rękach

6 znaczenie bezmyślnej przemocy w grach będzie w niektórych obszarach życia społecznego malec z przynajmniej kilku powodów:
- od kilku lat deweloperzy cieszą się, że posiadają dostęp do technologii umożliwiających "realistyczne" odwzorowanie ludzkich emocji: płaczu, łez, frustracji, tworzenie "wirtualnych aktorów" (np. "Heavy Rain", projekty Bioware) - możliwe, że odpowiednie wkomponowanie wzruszających scen w grach przemówi odbiorcom do rozsądku (przynajmniej tym, którzy z gier faktycznie korzystają. a nie tym, co krytykują je, nie mając z tym medium bezpośredniego kontaktu)
- świat sie starzeje, za kilka dekad będziemy częściej chować swoich bliskich, śmierć będzie obecna w zasięgu ręki - możliwe, że wówczas ludziom znudzi sie uśmiercanie wirtualnych wizerunków
- twórcy i wydawcy gier też są ludźmi - jeśli często będą mieli związek z negatywnymi skutkami śmierci, to popracują nad innymi tematami (patrz: sukcesy gier do trenowania umysłu i Wii Fit w starzejącej sie Japonii)

Najogólniej: dopóki wartości ludzi się nie zmienią, to przemoc wciąż będzie modnym tematem, prędzej czy później może przejdą jakieś oświecenie i sie tym znudzą, a obok przekazów o przemocy będziemy czytać o tym, jak gry przyczyniają się do poprawy warunków życia, relacji międzyludzkich, edukacji, rozwoju, rozwiązywania problemów społecznych, realizacji celów wspólnot etc.

Obecnie szala zdaje się przechylona w stronę negatywów, ale przecież już powstają serwisy o "poważnych grach" - aż dziw bierze, że w Polsce jeszcze się takich informacji "nie sprzedaje". Popyt na takie przekazy i symulacje szkoleniowe będzie rosnąć, jeśli będą dostosowane do potrzeb odbiorców - zauważymy, że to się oplaca, gdyż "kaganek oświaty" prowadzi do dobrobytu.

Z przyjemnością napisałbym recenzje gry, w której użytkownik mógłby nauczyć się np., dlaczego warto uczestniczyć w głosowaniu wyborczym, czy działać na rzecz dobra wspólnego w społeczności lokalnej" - zamiana takiego motywu w grę od razu kojarzy sie z nuda - zamiana go w coś emocjonującego, czemu użytkownik mógłby poświęcić uwagę i wydać swoje $ bez odwoływania się do przemocy (a w zasadzie narzucania znaczeń i reguł gry), jest zdecydowanie trudniejsza, wymaga większej ilości czasu i ryzyka niż stworzenie kolejnego shootera.

Niestety pomysłowe gry sprzedają się kiepsko, grono ich odbiorców jest znikome (żeby nie powiedzieć "elitarne"), a z "czegoś żyć trzeba". Nie sposób się dziwić, że od lat szuka się pozytywów obecnych w znacznie uproszczonych grach - pisze się, że zwiększają kreatywność czy wyobraźnię przestrzenną... Pod znakiem zapytania pozostaje, czy "odkrywanie/wydobywanie" podobnych plusów z grania stanie sie popularne i czy gusta odbiorców (a coraz częściej i współtwórców) gier będą coraz bardziej wyszukane.
Pozdrawiam,
Andrzej Klimczuk
Andrzej Klimczuk
Badacz Gier
 
Posty: 21
Dołączył(a): Pn kwi 02, 2007 6:21 pm
Lokalizacja: Białystok

Postprzez Augustyn Surdyk » Śr lip 23, 2008 8:28 pm

Ostatnio nagłośniono w mediach sprawę "Miss Bimbo" - gry online która może mieć o wiele niebezpieczniejszy wpływ na nastoletnich graczy (w tym przypadku głównie dziewczynki), choć jego skutki z pewnością nie będą tak nagłaśniane jak w innych przypadkach i wcale nie z powodu "brutalności".

Sprawę i wszelkie kontrowersje wokół gry (pomijając fakt, że sam pomysł gry zachęcającej nastolatki do powiększania biustu itp. „korekcji” urody na drodze operacji plastycznych do najmądrzejszych nie należy) mógłby rozwiązać rating gry, lecz o tym jak zwykle już nie wspomina się. Nie natknąłem się na informację czy gra posiada jakąkolwiek klasyfikację wiekową i czy jest odpowiednio zabezpieczona przed korzystaniem z niej przez osoby nieuprawnione.


Jak poderwać milionera?
Stało się. Moda na "Miss Bimbo" dotarła do Polski. Niskobudżetowa gra internetowa, w której bohaterka walczy o miano największej "laski" na świecie, wywołała na świecie spore kontrowersje. Jedni uważają ją za szkodliwą, inni dostrzegają w niej jedynie znak naszych czasów. Jak wygląda rzeczywistość?
Gracz rejestruje się na stronie i tworzy wirtualną postać uroczej, początkowo całkowicie nagiej dziewczyny, mającej najwyżej kilkanaście lat. Od tej pory opiekuje się nią, znajduje dom i pracę. Zarobione pieniądze wydaje na nowe kreacje oraz nocne wypady z przyjaciółmi. Ciuchy są w "Miss Bimbo" naprawdę ważne. Ich jakość, cena oraz odpowiedni dobór pozwalają wyrobić sobie miejsce w towarzystwie. Popularność ułatwia życie, a gdy jest się już prawdziwą laską, to... najfajniejsi chłopcy sami padają do nóg!

Jak utrzymać się na topie? Nosić drogie ciuchy i pokazywać się w modnych miejscach. Dostatecznie często odwiedzać fryzjera i manikiurzystkę. „Wyrywać” najlepszych kolesi (najlepszych, czyli najbogatszych), a później rzucać ich z hukiem. No i realizować kolejne zadania, jakie zleca gra. Raz trzeba zrzucić kilkanaście kilo, innym razem przejść operację plastyczną twarzy, korygując garbaty nosek. Warto też powiększyć sobie piersi. Te małe są dobre, ale tylko u facetów.

W czym problem? Zachodni lekarze uważają, że użytkowniczki programu to potencjalne klientki klinik chirurgii plastycznej. Bawiąc się uczą, że wygląd jest najważniejszy w życiu i że warto poprawiać go na wszystkie możliwe sposoby. Zdaniem psychologów "Miss Bimbo" lansuje też modę na szybkie odchudzanie. Dziewczyna przytyje, więc decyduje się na drastyczną dietę i w ciągu kilku dni zrzuca kilkanaście kilogramów. Wszystko po to, by wieczorem poderwać bogatszego kolesia. Ludzie bez forsy zupełnie się nie liczą! (...)

Więcej: http://gry.onet.pl/28061,1498989,1,artykul.html
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1177
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Augustyn Surdyk » Cz lip 31, 2008 5:44 pm

Kolejna szumnie brzmiąca wiadomość (mniej istotną część tekstu pozwoliłem sobie wyciąć - całość dostępna: http://gry.onet.pl/28061,1499902,artykul.html):

Kolejna ofiara gier komputerowych
Daniel Riveria, 28-letni mężczyzna z miejscowości Ocala na Florydzie, omal nie zginął. Do końca życia będzie miał jednak potężną bliznę na szyi. To pamiątka po kłótni, w jaką wdał się z młodszym o siedem lat Royem Harrisem. Przyczyna spięcia? Gry komputerowe.
(...)
W ostatnią sobotę, 26 lipca, mężczyźni spotkali się w mieszkaniu przy ulicy S.W. Fifth Street 1648. Znów razem grali. Tym razem w krwawe bijatyki. W pewnym momencie Roy Harris uznał, że jego kolega oszukuje. Wybuchła sprzeczka, która szybko zamieniła się w przepychankę. W pewnym momencie mężczyzna sięgnął po leżący na stole nóż i niewiele myśląc dźgnął Daniela Riverię w szyję.
(...)
William Hudson z policji w Ocala uważa, że przyczyną nieszczęścia był kompletny brak nadzoru nad dorosłymi mężczyznami. "Ich przyjaciele wiedzieli, że Riveria i Harris mają spory temperament. Nie powinni ich zostawiać samych. Nie powinni im pozwolić na wspólną grę" - powiedział w jednym z programów telewizyjnych. Ale czy rzeczywiście?
=======

Wynika z tego, że równie dobrze mogliby grać w kapsle lub 'ścigać się' w zbieraniu poziomek i mogłoby dojść do tego samego. Problem tkwił w osobowości obu panów, a nie w medium - rzekomej przyczynie zdarzenia.
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1177
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Stanisław Krawczyk » Pt sie 01, 2008 1:06 pm

Augustyn Surdyk napisał(a):Wynika z tego, że równie dobrze mogliby grać w kapsle lub 'ścigać się' w zbieraniu poziomek i mogłoby dojść do tego samego.


Która więcej malin zbierze,
tę za przykład Onet bierze! :)
Serdecznie pozdrawiam
Stanisław Krawczyk
Stanisław Krawczyk
Badacz Gier
 
Posty: 255
Dołączył(a): Cz wrz 01, 2005 4:40 pm
Lokalizacja: Uniwersytet Adama Mickiewicza

Postprzez Roman Budzowski » Pt sie 01, 2008 4:46 pm

Augustyn Surdyk napisał(a):Wynika z tego, że równie dobrze mogliby grać w kapsle lub 'ścigać się' w zbieraniu poziomek i mogłoby dojść do tego samego. Problem tkwił w osobowości obu panów, a nie w medium - rzekomej przyczynie zdarzenia.


No ale przeciez nie o to chodzi, zeby byc rzetelnym, tylko medialnym, a zwykla napasc jest juz bardzo passe ;-) A tak dwie pieczenie na jednym ogniu: medialny nius i niszczenie konkurencyjnej do TV branzy.

pozdrawiam
Romek
Roman Budzowski
Badacz Gier
 
Posty: 92
Dołączył(a): So kwi 16, 2005 3:05 pm
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Postprzez Augustyn Surdyk » Pn sie 04, 2008 3:28 pm

Grand Theft Auto winne morderstwu
(04-08-2008)
W Tajlandii wstrzymano sprzedaż gry Grand Theft Auto, ponieważ stała się ona przyczyną morderstwa.
Seria Grand Theft Auto od zawsze była obwiniana o wszelkie plagi tego świata. Czasem słusznie, czasem mniej, ale nie da się ukryć, że skandale zapewniają grze darmową reklamę, a tych jest ostatnio całkiem sporo.

Najnowsze wydarzenie, z jakim powiązano GTA dotyczy morderstwa dokonanego w Tajlandii. Pewien nastolatek przyznał się, że obrabował i zamordował taksówkarza, ponieważ chciał odtworzyć jedną ze scen widzianą w GTA. W związku z tym, tamtejszy dystrybutor gry postanowił wycofać grę ze sprzedaży, zastępując innym tytułem.

Według raportu policji, młodzieniec chciał sprawdzić czy da się łatwo ograbić prawdziwego taksówkarza, ponieważ taką sytuację widział wcześniej w GTA. Morderca został zatrzymany w niedzielę wieczorem, gdy próbował jechać taksówką na wstecznym biegu, po ulicach Bangkoku. Ciało właściciela taksówki znajdowało się na tylnym siedzeniu.

Policja twierdzi, że podczas przesłuchania nastolatek zachowywał się normalnie.

Źródło: http://gry.onet.pl/1800825,,grand_theft ... omosc.html

Dość naiwnie brzmi to tłumaczenie. Prawdopodobnie za radą prawnika, aby otrzymać niższy wymiar kary. Gdyby wszyscy przestępcy tłumaczyli swoje przewinienia zrzucając winę na poszczególne tytuły gier komputerowych, czy filmów lub książek, a władze poszczególnych krajów skwapliwie zabraniały ich sprzedaży, półki sklepowe szybko by opustoszały.
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1177
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusje o grach komputerowych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron