Strona 2 z 2

PostNapisane: So maja 08, 2010 10:55 pm
przez Piotr Langowski
Z tezą Sitarskiego mogę się zgodzić, ale większą wagę kładłbym na to, że jednak tworzenie, a nie odtwarzanie - choćby ze względu na szczególną aktywność gracza; gdy książka była pisana, nie było jeszcze Mass Effecta czy Wiedźmina.

w jakim sensie sami jesteśmy bohaterem gry?

Na to mam pewien pomysł, który muszę doszlifować.

w jakim stopniu dane gry są produktem danej kultury możliwym do odczytania w danej kulturze (tu pojawia się jakiś analogon do Ingardenowskich "miejsc niedookreślonych")?

Ingarden tworzył teorię dzieła literackiego, czy jest to przekładalne bezpośrednio na środowisko audiowizualne?
Hmm, dla nas wobec takiego pytania (tego Kol. Szei) obiektem badań byłyby jRPG. Ja się nie podejmuję ;)

Dzięki za adres bib. oraz odpowiedź. Zajrzę po wakacjach i sprawdzę, jak się ma temat :P

PostNapisane: N maja 09, 2010 10:47 am
przez Jerzy Szeja
Piotr Langowski napisał(a):Ingarden tworzył teorię dzieła literackiego, czy jest to przekładalne bezpośrednio na środowisko audiowizualne?

Bezpośrednio na pewno nie, ale jeśli bierzemy pod uwagę kontekst kulturowy, to coś na rzeczy jest, bo to forma uzupełniania przez odbiorcę dzieła - każdego.
Do tego dochodzi częściowe podobieństwo wielu gier do literatury w tym sensie, że wiele dowiadujemy się z tekstów pisanych (nie tylko dialogów, też narracji różnego typu).

Piotr Langowski napisał(a):Hmm, dla nas wobec takiego pytania (tego Kol. Szei) obiektem badań byłyby jRPG. Ja się nie podejmuję ;)

Dzięki za adres bib. oraz odpowiedź. Zajrzę po wakacjach i sprawdzę, jak się ma temat :P

Proszę bardzo!

PostNapisane: Śr cze 23, 2010 6:16 pm
przez Stanisław Krawczyk
Cholibka, tak się kończy zostawianie pewnych rzeczy "do odpisania na później". ;-)

W miarę krótko, ale i możliwie treściwie: po pierwsze, definicje cRPG. Rozważania definicyjne nad grami komputerowymi (w jakimś stopniu chyba też nad RPG) można znaleźć np. w książkach dr. Mirosława Filiciaka ("Wirtualny plac zabaw. Gry sieciowe i przemiany kultury współczesnej") oraz dr Dominiki Urbańskiej-Galanciak ("Homo players. Strategie odbioru gier komputerowych"). Na pewno były też pomysły na definiowanie gier komputerowych oraz wskazywanie pewnych ich cech...

...w innych źródłach, co prowadzi nas do kwestii drugiej. Strasznie to niecna autoreklama, ale zaryzykuję: tutaj zawarłem nieco informacji na temat badań nad grami komputerowymi, dokładniej – na temat kwerendy, poszukiwania źródeł. Wygląda na to, że przed Kolegą właśnie ten etap. :-) Może się przyda?

PostNapisane: Śr cze 23, 2010 10:43 pm
przez Adam Wojciechowski
Z grami RPG istnieje ten problem że różnią się one znacznie między sobą (wsadzanie do jednego wora Diablo, Might & Magic, Baldura i Morrowinda), a w dodatku wiele gier z innych gatunków posiada cechy RPG, mam tu na myśli głównie rozwój postaci. A ileż to jest kłótni w sieci czy Mass Effect to cRPG czy shooter z elementami cRPG (druga strona mówi dokładnie na odwrót).

Dlatego wciąż stoję przy definicji że cRPG jest to na co wskażę palcem i powiem "to jest cRPG". Definicja to prosta i nieskomplikowana, ale mając do czynienia z niemal wszystkimi erpegami jakie pojawiły się od początku lat 90 (kiedy słyszę/czytam że jakaś gra ma być "powrotem do korzeni gatunku, takich jak Baldurs Gate" ogarnia mnie śmiech) mam takie prawo.
No ale spróbujmy! Definicja robocza, może jutro coś wymyśle lepszego, teraz śpiący jestem:

Komputerowa gra fabularna (cRPG):
Gra komputerowa, w której gracz sterując pojedynczym bohaterem, bądź grupą bohaterów, przemierza fikcyjny świat, odgrywając postać/postacie zaprojektowane specjalnie na potrzeby danej gry. Podczas rozgrywki gracz wykonuje zadania: główne (związane z główną linią fabularną) oraz poboczne, dzięki którym zdobywa punkty doświadczenia, które umożliwiają mu poprawienie współczynników cech i umiejętności postaci. Gry tego rodzaju zawierają zarówno liczne sceny walk jak i (nie zawsze!) mniej lub bardziej zaawansowane opcje dialogowe z napotkanymi postaciami. Ich akcja toczy się zazwyczaj w scenerii fantasy lub science - fiction.

Hm, aż jestem zdziwiony, nieźle mi to wyszło:D Może jutro mnie oświeci i napiszę lepiej. Ale wątpię, chyba że ktoś pomoże.

PostNapisane: Śr cze 23, 2010 10:50 pm
przez Adam Wojciechowski
Piotr Langowski napisał(a):Po co? Z czystej perwersji :P

Piszesz, że nie ma gatunku, ale są podgatunki - więc wobec czego są podrzędne?

A i podgatunki można "puścić w tan" - Fallout "zamknięty"? Ten, który jest o wiele bardziej otwarty niż Wiedźmin? Tam, gdzie jest mapa świata, po której można sobie łazić? A ponadto - dlaczego nie mówimy o Falloucie jako "grze trzech" - złodzieja, dyplomaty, zabijaki?
Itd., itd.


Tak. Fallout może i jest nieliniowy, ale nie do końca. Twoja postać może zboczyć z drogi, ale po pewnym czasie musisz wrócić na główną oś fabularną. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w cyklach Elder Scrolls czy Might & Magic gdzie możesz porzucić główną oś fabuły i ze sto godzin albo lepiej robić co dusza zapragnie w świecie tak wielkim, że świat Fallouta wydaje się małą wioską:) Z całym szacunkiem dla Fallouta, bo gier cRPG które mają skrajnie nieliniową fabułę można policzyć na palcach jednej ręki.

PostNapisane: So cze 26, 2010 5:23 pm
przez Adrian Kuc
odgrywając postać/postacie zaprojektowane specjalnie na potrzeby danej gry.

Przypomnę Koledze grę przez niego wymienioną, czyli TES III. W niej np. nie mamy predefiniowanego BG (choć pozornie). I takich gier jest oczywiście więcej, poczynając zdaje się od pierwszej elektronicznej adaptacji z 1974 czyli "dnd"; do późnych początków czyli Dark Queen of the Krynn etc.

PostNapisane: So cze 26, 2010 8:17 pm
przez Adam Wojciechowski
Aj, faktycznie....:D Mój błąd:D Będzie więc tak:

Gra komputerowa, w której gracz sterując pojedynczym bohaterem, bądź grupą bohaterów, przemierza fikcyjny świat, odgrywając postać/postacie zaprojektowane specjalnie na potrzeby danej gry lub tworzone od podstaw przez gracza. Podczas rozgrywki gracz wykonuje zadania: główne (związane z główną linią fabularną) oraz poboczne, dzięki którym zdobywa punkty doświadczenia, które umożliwiają mu poprawienie współczynników cech i umiejętności postaci. Gry tego rodzaju zawierają zarówno liczne sceny walk jak i (nie zawsze!) mniej lub bardziej zaawansowane opcje dialogowe z napotkanymi postaciami. Ich akcja toczy się zazwyczaj w scenerii fantasy lub science-fiction.

PostNapisane: Pt lip 09, 2010 4:15 pm
przez Adam Wojciechowski
Czy ta definicja jest pełna ?:P Mi się wydaje ze tak.

Mogę już ją opatentować/zarezerwować itd. i żądać brania w cudzysłów podczas cytowania?:P

PostNapisane: So lip 10, 2010 8:46 am
przez Stanisław Krawczyk
Mnie się wydaje, że ta definicja nie pozwala odróżnić "Planescape: Torment" od "Deus Ex", a jednak są to gry dość odmienne. Co prawda w DE nie ma punktów doświadczenia, ale jest ich odpowiednik – w trakcie gry zdobywa się nowe implanty, które polepszają możliwości postaci.

PostNapisane: So lip 10, 2010 4:37 pm
przez Adam Wojciechowski
Hm, w takim wypadku stworzenie ogólnej definicji nie jest możliwe - albo ją okroimy, aby wychwycić tylko elementy wspólne dla wszystkich tytułów, albo rozszerzymy o słówka typu "albo" i "lub" i będzie dłuższa dwa razy. Tylko czy o to chodzi ?

PostNapisane: So lip 10, 2010 9:10 pm
przez Stanisław Krawczyk
Dlatego moim zdaniem klasyczne, "sztywne" definicje nie są wystarczające i lepiej przynajmniej wypróbować inne typy definiowania (np. opartego na prototypach, tak jak pisałem na poprzedniej stronie wątku).

PostNapisane: N sie 01, 2010 6:33 pm
przez Jerzy Szeja
Stanisław Krawczyk napisał(a):Mnie się wydaje, że ta definicja nie pozwala odróżnić "Planescape: Torment" od "Deus Ex", a jednak są to gry dość odmienne. Co prawda w DE nie ma punktów doświadczenia, ale jest ich odpowiednik – w trakcie gry zdobywa się nowe implanty, które polepszają możliwości postaci.

A jeśli nie można odróżnić, bo oba tytuły należą do cRPG?

PostNapisane: Pn sie 02, 2010 12:08 pm
przez Stanisław Krawczyk
A należą? ;-) W "Deus Ex" znacznie większy jest przecież nacisk na zręczność gracza i elementy "strzelankowe".

PostNapisane: Pn sie 02, 2010 2:31 pm
przez Jerzy Szeja
A ile jest RPG i cRPG, które też na tym polegają? Trzeba by wyznaczyć cechy dystynktywne.

PostNapisane: Pn sie 02, 2010 3:34 pm
przez Stanisław Krawczyk
Właśnie wydaje mi się, że trudno będzie znaleźć ścisłe cechy dystynktywne, skoro tak wiele gier łączy w sobie elementy różnych gatunków.