przez Augustyn Surdyk » Pn lut 28, 2005 4:08 pm
Szanowni Członkowie i Sympatycy PTBG!
Ponieważ na konferencji nie pojawili się psychologowie, których planował zaprosić Redaktor Godlewski, postanowiłem w sprawie wpływu „agresywnych gier” na poziom agresji graczy zasięgnąć opinii psychologów, z którymi pracuję i mam kontakt. Dotarłem również do czasopisma „Nowinki Psychologiczne” wydawanego przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne (numer 3/2001), w którym zamieszczono sprawozdanie z warsztatów „Agresja w mediach” (podczas Warsaw International Summer Education 2001, 9-10 czerwca 2001) napisane przez Piotra Misztala, studenta Wydziału Psychologii UW. Mowa w nim głównie o agresji w telewizji i filmach, lecz istotne wnioski można szerzej interpretować również w odniesieniu do gier komputerowych. Pozwolę sobie zacytować fragment:
”Większość z nas zapewne przyzwyczaiła się już do ogromnych dawek przemocy, którymi raczy nas telewizja każdego dnia. I pewnie mało kto sądzi, że agresja, którą ogląda, wywiera na niego wpływ, że zmienia go jako człowieka. Nikt też nie powie, że przestępca zrobił to, co zrobił, bo oglądał dużo filmów akcji. Jednak większość rodziców zmartwiona jest ilością przemocy, z jaką stykają się ich dzieci w środkach masowego przekazu. Związek pomiędzy ogromnym wzrostem przestępczości w Polsce w ostatniej dekadzie a wzrostem częstości prezentowania agresji w mediach po transformacji ustrojowej nie wydaje się całkiem nieprawdopodobny.
A co na to psychologia? Jaki rzeczywiście jest wpływ agresji, którą oglądamy w mediach, na nasze zachowanie, na skłonność do reagowania w agresywny sposób? W jakim stopniu jesteśmy pewni, że wpływ ten w ogóle istnieje lub nie istnieje? Czy niektórzy ludzie są bardziej na niego podatni niż inni? Jako że psychologia jest nauką empiryczną, odpowiedzi na te pytania szuka jedynie poprzez prowadzenie obiektywnie i dokładnie mierzyć zarówno „ilość agresji”, jaką dana osoba ogląda, jak i poziom jej agresywności. Z drugiej – ulubione przez psychologię metody eksperymentalne nie przynoszą w tym przypadku wyczerpujących odpowiedzi; konieczne są bardzo trudne organizacyjne i kosztowne, trwające wiele lat badania podłużne.
Wśród licznych badań nad wpływem agresji w mediach na zachowanie ludzi ogromną wagę mają te prowadzone przez prof. L. Rowella Huesmanna z Uniwersytetu Michigan, jednego z najwybitniejszych specjalistów w tej dziedzinie na świecie. Imponująca jest choćby ich skala – te same osoby badane były w ciągu prawie 30 lat, w pięciu różnych krajach (USA, Finlandia, Poska, Izrael, Australia)”.
Następnie mowa jest o kursie „Violence in society and violence in mass media”, który miał miejsce 9 i 10 czerwca 2001. Otwierał go trzygodzinny wykład profesora. W dyskusji, która następnie się wywiązała, profesor pełnił rolę eksperta.
Jak można przeczytać dalej:
”Pierwszy dzień poświęcony był bardziej ogólnym zagadnieniom, takim jak charakterystyka występowania agresji w społeczeństwie oraz uwarunkowania rozwoju zachowań agresywnych w stosunkach międzyludzkich. Profesor szczegółowo omawiał psychologiczne mechanizmy, które mogą prowadzić do wykształcenia się i występowania zachowań agresywnych, takie jak uczenie się przez obserwację(observational learning), desensytyzacja poznawcza i emocjonalna (cognitive and emotional desensitization) czy torowanie poznawcze (cognitive priming). W dyskusjach uczestnicy zastanawiali się m.in. nad tym, jakie czynniki mają znaczenie dla stabilności występowania zachowań agresywnych w czasie i jakie znaczenie dla różnic indywidualnych w agresji mają czynniki genetyczne i fizjologiczne.
Drugiego dnia wykłady profesora Huesmanna dotyczyły już konkretnie agresji w mediach, charakterystyki jej występowania oraz wpływu na zachowania agresywne. W dyskusji próbowano znaleźć odpowiedzi na pytania o to, jakie rodzaje programów zawierających sceny przemocy są najbardziej szkodliwe oraz czy przemoc w mediach wpływa bardziej na dzieci agresywne niż mniej agresywne. Nie zabrakło dyskusji o metodach przeciwdziałania agresji w mediach, m.in. o różnych sposobach znakowania programów nie przeznaczonych dla młodych widzów”.
Myślę, że gdyby któryś z Szanownych Członków i Sympatyków PTBG miał dostęp do prac profesora, czy innych opracowań, i zechciał się nimi podzielić, byłyby one przydatne w naszych badaniach.
Natomiast z rozmów ze znajomymi psychologami - najbardziej niepokojącymi elementami „agresywnych” gier komputerowych (choć nie wszystkich) mogących mieć zły wpływ na dzieci i młodzież są:
- dehumanizacja „ofiar” i powodowanie w ten sposób znieczulicy na kwestie przemocy w kształtującej się świadomości młodego gracza;
- gloryfikacja i przedstawianie „agresorów” jako bohaterów pozytywnych;
- często brak elementu kary w „agresywnych grach” uświadamiającego graczowi, iż to co umożliwia gra jest niedopuszczalne w rzeczywistości.
Ponadto, pomimo trudności ze zdefiniowaniem agresji i przemocy, ponoć istnieją badania wskazujące na pewien wzrost poziomu agresji ludzkiej bezpośrednio po kontakcie z nią (np. w mediach). Wpływ ten oczywiście maleje wraz z upływem czasu od tego kontaktu.
Tym bardziej uzasadnione wydaje się wprowadzenie ratingu gier i określenie dolnego progu wiekowego graczy.
Poczuwałem się do przekazania tych informacji z tego powodu, iż jako towarzystwo naukowe naszym celem jest obiektywne badanie gier (nie tylko komputerowych), a nie bezwarunkowe popularyzowanie bez względu (nawet na domniemane) zagrożenia. Być może uda mi się namówić któregoś z psychologów, z którymi rozmawiałem, na zabranie głosu na forum, czy wstąpienie do PTBG.
Serdecznie pozdrawiam
Augustyn Surdyk