Moderatorzy: Jerzy Szeja, Augustyn Surdyk, Stanisław Krawczyk
Proponuję, aby nazwą „gry komputerowe” objąć wszystkie ludyczne programy informatyczne, które umożliwiają graczowi wizualizację interakcji niezależnie od parametrów technicznych układów przetwarzania danych.
Z powyższych powodów proponuję opis gier komputerowych dla jednego uczestnika jako zabaw umożliwiających wpływ na prezentowane w środowisku graficznym elementy interaktywne. Teleologiczne działania gracza objawiają się wizualnie, a program gry ocenia jego wysiłki, co umożliwia ludyczną satysfakcję. Gra komputerowa polega na skutecznym wprowadzaniu zmiennych za pośrednictwem interfejsu.
Interfejs to urządzenia i te elementy programu, które umożliwiają wprowadzanie graczowi zmiennych zakładanych przez program gry. Inaczej: dzięki interfejsowi gracz komunikuje się z programem gry.
Poza powyższym określeniem pozostają wieloosobowe gry sieciowe oraz jednostanowiskowe gry dla wielu uczestników. Proponuję je opisać jako zabawy umożliwiające wpływ wielu uczestników na prezentowane w środowisku graficznym elementy interaktywne oraz na bohaterów graczy. Działania te objawiają się wizualnie, a program gry ocenia wysiłki, co umożliwia ludyczną satysfakcję. Zadowolenie uczestników płynie też z różnorodnych interakcji z innymi graczami.
W zależności od typu gry interakcja ta może mieć charakter współzawodnictwa lub współdziałania. Często przyczyną uczestniczenia w takich zabawach jest sama chęć kontaktu z innymi graczami.
Proponuję, aby nazwą „gry komputerowe” objąć wszystkie ludyczne programy informatyczne, które umożliwiają graczowi wizualizację interakcji niezależnie od parametrów technicznych układów przetwarzania danych.
- znów to samo, co z grami stricte tekstowymi?jako zabaw umożliwiających wpływ na prezentowane w środowisku graficznym elementy interaktywne.
O ile dobrze rozumiem słowo teleologiczne, a rozumiem je jako "zmierzające ku celowi" +-, to jest imho czasem nie zgodne z "graniem" - bo takie jako samo w sobie może nie mieć konkretnego celu (jeśli trzeba podam przykład).Teleologiczne działania gracza objawiają się wizualnie, a program gry ocenia jego wysiłki, co umożliwia ludyczną satysfakcję.
brzmi to jednak jak dla mnie trochę ogólnie i nadaje "cechy ludzkie" programowi - nie jestem pewien tego stwierdzenia, cóż może mi ktoś powie, że brednie mówię.program gry ocenia jego wysiłki
znów - nie w każdym momencie grania gracz odczuwa imho satysfakcję - czasem wręcz przeciwnie, a po za ludyczną może też odczuwać inny rodzaj satyfakcji "naukową", "intelektualną" - nie jestem pewien, które słowo by pasowało.co umożliwia ludyczną satysfakcję.
tutaj nie mam nic do zarzucenia.Gra komputerowa polega na skutecznym wprowadzaniu zmiennych za pośrednictwem interfejsu.
tutaj jakiś czas temu już dyskutowałem z pewnym Kolegą o niejakich trainerach - są to poniekąd "podprogramy" tworzone przez graczy dzięki, którym "zakładane przez program zmienne" są nowe, inne. I teraz pytanie czy taki treiner należy traktować jako "program gry" czy też jednak jako bardziej oddzielny program - bo jeśli tak to gracz wprowadza inne niż zakładane zmienne.Interfejs to urządzenia i te elementy programu, które umożliwiają wprowadzanie graczowi zmiennych zakładanych przez program gry.
to już jest prawdziwsze.Inaczej: dzięki interfejsowi gracz komunikuje się z programem gry.
znów zasadniczo ta sama kwestia - z tą różnicą, że nie mam wystarczająco dużej wiedzy związane z historią gier komputerowych, żeby stwierdzić czy istnieją tekstowe gry dla wielu graczyw środowisku graficznym
hmmm tu nie jestem pewien czym różni się "element interaktywny" od "bohatera gracza"elementy interaktywne oraz na bohaterów graczy.
wizualnie - jak wyżejDziałania te objawiają się wizualnie, a program gry ocenia wysiłki, co umożliwia ludyczną satysfakcję.
nie wiem czy zamiast zadowolenia lepiej napisać "występuje także" - bo to nie zawsze jest zadowolenie etcZadowolenie uczestników płynie też z różnorodnych interakcji z innymi graczami.
tutaj "przyczepię się" z matematycznego punktu widzenia: współzawodnictwa lub wspóldziałania - w jednej grze śmiało mogą występować oba (nawet w tym samym czasie), a nie tylko jak by sygnalizowało słowo "lub" - które zasadniczo oznacza, to lub to, a nie oba.W zależności od typu gry interakcja ta może mieć charakter współzawodnictwa lub współdziałania.
Nie jestem pewny słowa często - po pierwsze - jest ono względne i nie ma takich badań (a przynajmniej ja nie znam - więc chętnie poznam), które by na to wskazywały.Często przyczyną uczestniczenia w takich zabawach jest sama chęć kontaktu z innymi graczami.
Bartłomiej Piotrowski napisał(a):O ile dobrze zrozumiałem to definicja jest dobra. Ale jeśli jest to "wersja krótka" to co (imho) można jej zarzucić:
Bartłomiej Piotrowski napisał(a):2) to traktuje bardziej jako niejasność, ale jeśli coś już jest "programem informatycznym" to po co wspominać o "niezależnie od parametrów technicznych układów przetwarzania danych.
Bartłomiej Piotrowski napisał(a):O ile dobrze rozumiem słowo teleologiczne, a rozumiem je jako "zmierzające ku celowi" +-, to jest imho czasem nie zgodne z "graniem" - bo takie jako samo w sobie może nie mieć konkretnego celu (jeśli trzeba podam przykład).
Rozumiem, że Kolega stara się podważyć wszystko, co się da, ale tutaj się nieco zapędził: język naturalny ma to do siebie, że swobodnie animizuje i antropomorfizuje. A szczególnie musi to robić w sytuacjach, których język naszych przodków nie mógł przewidzieć: wszak program komputerowy wykonuje czyności niegdyś zastrzeżone tylko dla człowieka.Bartłomiej Piotrowski napisał(a):brzmi to jednak jak dla mnie trochę ogólnie i nadaje "cechy ludzkie" programowi - nie jestem pewien tego stwierdzenia, cóż może mi ktoś powie, że brednie mówię.program gry ocenia jego wysiłki
Jeśli satysfakcja nie jest ludyczna (czyli pochodząca z zabawy), to albo to coś nie jest grą (czyli definicja słusznie rozróżnia byty), albo nie mamy do czynienia z graczem (siekierą można się bawić, choć nie do tego została stworzona, z gry komputerowej można zrobić bombę mailową itd.; graczem nie jest sprzedawca czy twórca gry, hacker zmieniający kod, aby grę sprzedać itd.). Czerpanie z zabawy innych przyjemności nie zmienia tu nic. Wręcz przeciwnie - najlepsze zabawy/gry tak zawsze czyniły, vide przyjemności estetyczne Go czy zagadek szachowych, wartości intelektualne (tak a propos: a co to takiego? ;) ) wielu gier...Bartłomiej Piotrowski napisał(a):znów - nie w każdym momencie grania gracz odczuwa imho satysfakcję - czasem wręcz przeciwnie, a po za ludyczną może też odczuwać inny rodzaj satyfakcji "naukową", "intelektualną" - nie jestem pewien, które słowo by pasowało.co umożliwia ludyczną satysfakcję.
Bartłomiej Piotrowski napisał(a):jakiś czas temu już dyskutowałem z pewnym Kolegą o niejakich trainerach - są to poniekąd "podprogramy" tworzone przez graczy dzięki, którym "zakładane przez program zmienne" są nowe, inne. I teraz pytanie czy taki treiner należy traktować jako "program gry" czy też jednak jako bardziej oddzielny program - bo jeśli tak to gracz wprowadza inne niż zakładane zmienne.
Ten pierwszy należy do wizualizowanej przestrzeni, ten drugi reprezentuje samego gracza. Inaczej: ten pierwszy jest quasiprzedmiotem, ten drugi quasipodmiotem. Jednak lepiej rozróżniać przedmiot od podmiotu, stąd ten element definicji.Bartłomiej Piotrowski napisał(a):nie jestem pewien czym różni się "element interaktywny" od "bohatera gracza"
Definicja powinna być w miarę krótka, więc pewne uproszczenia są konieczne - ale pod pewnym warunkiem. Do tych warunków należy np. oczywistość. I "oczywiście", że nie zawsze występuje zadowolenie (tak jak w szachach - przegrywającego rzadko nazywamy "zadowolonym"). Chodzi o zadowolenie z racji udziału w grze, a nie z racji wygranej. Definicja dotyczy wszystkich gier, a gracz zawsze czerpie zadowolenie lub przynajmniej ma na nie ochotę (w tym też masochiści). Po prostu trzeba gracza zapytać, czy jest zadowlony z tego, że gra. Jeśli zaczyna grać - to z taką intencją. A później może być wściekły na kolegów, zmarnowany czas, pieniądze, głupią grę itd. Takich szczegółów definicja nie obejmuje, bo traktuję to jako oczywistość. Wyobraźmy sobie definicję młotka. Nie trzeba do niej dodawać "pod warunkiem, że definiowane narzędzie nie trafia w palec".Bartłomiej Piotrowski napisał(a):nie wiem, czy zamiast zadowolenia lepiej nie napisać "występuje także" - bo to nie zawsze jest zadowolenie etc.
Bartłomiej Piotrowski napisał(a):tutaj "przyczepię się" z matematycznego punktu widzenia: współzawodnictwa lub wspóldziałania - w jednej grze śmiało mogą występować oba (nawet w tym samym czasie), a nie tylko jak by sygnalizowało słowo "lub" - które zasadniczo oznacza, to lub to, a nie oba.
Bartłomiej Piotrowski napisał(a):Nie jestem pewny słowa często - po pierwsze - jest ono względne i nie ma takich badań (a przynajmniej ja nie znam - więc chętnie poznam), które by na to wskazywały.Często przyczyną uczestniczenia w takich zabawach jest sama chęć kontaktu z innymi graczami.
Bartłomiej Piotrowski napisał(a):tutaj "przyczepię się" z matematycznego punktu widzenia: współzawodnictwa lub wspóldziałania - w jednej grze śmiało mogą występować oba (nawet w tym samym czasie), a nie tylko jak by sygnalizowało słowo "lub" - które zasadniczo oznacza, to lub to, a nie oba.
Jerzy Szeja napisał(a):Książka nie jest pisana żargonem matematyczno-logicznym. W literackim języku polskim w takiej sytuacji nie ma kłopotu, zwłaszcza że gra trwa (rozwija się w czasie), więc swobodnie wykorzystuje się wszystkie strony "lub".
Niektórzy dzisiaj radzą sobie, "uzupełniając" j. polski w taki sposób, że piszą wtedy "i/lub". Niestety doktorat musi sztywno respektować zasady poprawnościowe.
Nie jestem pewien, czy za bohaterów można uznać "duże grupy jednostek" - np. armie.nie jestem pewien czym różni się "element interaktywny" od "bohatera gracza"
Ten pierwszy należy do wizualizowanej przestrzeni, ten drugi reprezentuje samego gracza. Inaczej: ten pierwszy jest quasiprzedmiotem, ten drugi quasipodmiotem. Jednak lepiej rozróżniać przedmiot od podmiotu, stąd ten element definicji.
współzawodnictwa lub wspóldziałania
No to mam szczęście, że to co tworzę jest tylko pracą licencjacką :).Niestety doktorat musi sztywno respektować zasady poprawnościowe.
umożliwiające wpływ wielu uczestników na prezentowane w środowisku graficznym elementy interaktywne oraz na bohaterów graczy.
nie jestem pewien czym różni się "element interaktywny" od "bohatera gracza"
Ten pierwszy należy do wizualizowanej przestrzeni, ten drugi reprezentuje samego gracza. Inaczej: ten pierwszy jest quasiprzedmiotem, ten drugi quasipodmiotem. Jednak lepiej rozróżniać przedmiot od podmiotu, stąd ten element definicji.
Bohater reperezentujący gracza (w najczystszej postaci to awatar w cRPG) musi być osobowy.
Jerzy Szeja napisał(a):Oj, Kolega Krawczyk każe wydobywać mi wiedzę sprzed 26 lat...
Niemniej jednak moim zdaniem jest tak, że nie ma "alternatywy łącznej". Bo czym by się różniła od zwykłej koniunkcji?
26 lat to chyba więcej, niż wynosi wiek moich interlokutorów...
Powrót do Dyskusje o grach komputerowych
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 4 gości