Absolutnie zgadzam się z Kolegą Jerzym. Jeszcze w sobotę próbowałem przekonać dziennikarzy z branży, by nie polemizowali z tym materiałem i pozwolili mu umrzeć w spokoju.
Umówmy się, to słaby materiał w lokalnym oddziale TV o słabej oglądalności. Niestety - podstawowym grzechem polskich młodych dziennikarzy "growych" jest fakt, że są niedouczeni, ergo pojęcia nie mają o zasadach rządzących procesem komunikowania. Chcąc napiętnować cudzą niekompetencję, zrobili TVP ogromną reklamę, podobnie jak Jarosław Kaczyński sieci Biedronka czy Watykan filmowi "Kod Leonarda". Marketing wirusowy, koniec, kropka.
A skoro już dzięki niefrasobliwości moich Kolegów krakowski materiał poszedł w Polskę, a mnie zarzucono, że nie upubliczniając go, nie walczę z wrogiem (heh...), orzekłem, że za rzecz należy zabrać się inaczej i wznieść nieco ponad dziecięce bluzgi na forach portali społecznościowych. Powołałem więc do życia akcję, która - przy odpowiednim wsparciu i wspólnej determinacji - stanie się swego rodzaju precedensem, a osobom skrzywdzonym przypomni, iż dysponują one prawnymi narzędziami, które mogą wykorzystać w celu domagania się sprawiedliwości.
Powiem krótko. Czas skończyć z pokątnym narzekaniem. Zmasowany atak internautów na EMPiK czy reklamę PS Vita to dwa najnowsze przykłady tego, że duże koncerny zaczynają się bać, a przez to i liczyć z głosem... hmmm... ludu. Zadowolony klient przyprowadzi ze sobą pięciu nowych, ale niezadowolony zabierze dziesięciu starych. Rachunek jest boleśnie prosty.
Reasumując, nie ja wywołałem wilka z lasu, ale skoro błąd ten popełnili moi Koledzy, poczułem, że ich słabość możemy przekuć w siłę. Szansa jest i warto ją wykorzystać. Inna rzecz, że nadal będę przysłowiowo walił po łapach za każdym razem, gdy jakiś bloger, vloger czy jak go tam zwą, będzie spamował adresem materiału (który w ogóle nie powinien być oglądany) i będzie namawiał do rozpowszechniania go (casus:
http://www.youtube.com/watch?v=hrIpz0wMhbQ).
Niestety, należy spojrzeć prawdzie w oczy - młodzi ludzie postrzegają takie akcje jako szansę na autopromocję, więc jednego dnia pojawiają się setki wpisów i nagrań, których autorzy ubolewają nad brakiem profesjonalizmu w TVP. Gdy tymczasem powinni najpierw zadbać o własny profesjonalizm i takich rzeczy po prostu nie robić.